fot. Sokół Kamień/facebook
- Futbol to gra błędów i kto popełnia ich mniej wygrywa spotkanie - mówi Adrian Piekut. Porozmawialiśmy z kapitanem Sokoła Kamień, jednej z rewalacji rundy jesiennej.
- Zajmujecie po rundzie jesiennej 6. miejsce. Macie bezpieczną przewagę nad strefą spadkową. Jak Ty oceniasz tę rundę w wykonaniu Sokoła Kamień?
- Myślę, że miejsce w TOP 6 ligi to naprawdę bardzo dobry wynik z którego wszyscy w klubie jesteśmy zadowoleni. Planem na rundę było znaleźć się w pierwszej ósemce i tego dokonaliśmy.
- W sezonie 2021-2022 po rundzie jesiennej również byliście w miarę bezpieczni, bo zajmowaliście 9 miejsce, jednak sezon zakończyliście spadkiem do ligi okręgowej. Co Twoim zdaniem musicie zrobić, żeby nie popełnić błędów z przeszłości i spokojnie utrzymać się w 4 lidze?
- W sezonie 2021-2022 po prostu zabrakło nam szczęścia. Trafiliśmy na reorganizację IV ligi. Spadło wtedy, aż osiem drużyn, bo dodatkowe dwie spadały z III ligi (Korona i Wólczanka). My z dorobkiem 47 punktów zajęliśmy 14. miejsce. Był to to najgorszy możliwy scenariusz jaki mogliśmy sobie wymyślić. Musimy tak jak do tej pory ciężko pracować na każdej jednostce treningowej oraz wykazać pełne zaangażowanie w każdym spotkaniu, aby historia się nie powtórzyła.
- Sezon zaczęliście słabo, bo po pięciu kolejkach mieliście 4 punkty na koncie, natomiast potem przez kolejne 11 spotkań byliście niepokonani i dopiero w ostatnim meczu z Igloopolem ponieśliście porażkę. Z czego twoim zdaniem to wynikało? Uczyliście się dopiero nowej ligi, czy bardziej z terminarza i klasy przeciwników?
- Moim zdaniem na pewno terminarz miał na to duży wpływ. Dostaliśmy na sam początek Izolator Boguchwała, Cosmos Nowotaniec, Polonię Przemyśl, później Pogoń-Sokół Lubaczów i JKS Jarosław. Nie był to na pewno wymarzony początek rozgrywek, tym bardziej, że byliśmy w fazie przebudowania drużyny. Potrzebowaliśmy po prostu czasu na to, aby wszystko poukładać i jak widać od szóstej kolejki złapaliśmy odpowiedni rytm.
- Co ciekawe, w rundzie jesiennej więcej punktów zdobyliście na wyjazdach niż w meczach u siebie. Z czego Twoim zdaniem to wynikało?
- To faktycznie ciekawe, bo od zawsze w Kamieniu uważaliśmy i dalej tak uważamy, że domowe boisko jest naszym dużym atutem. Na osiem rozegranych spotkań przegraliśmy tylko jedno, więc myślę, że ta statystyka to potwierdza. Cieszy mnie natomiast fakt, że na wyjazdach, aż pięciokrotnie wygrywaliśmy mecze i wracaliśmy z pełną pulą do Kamienia. Wynikało to pewnie z odpowiedniego przygotowania się pod przeciwnika i walki do ostatniej minuty w każdym spotkaniu.
- W okienku transferowym dokonaliście, aż 11 transferów. Który z nowych zawodników zrobił na Tobie największe wrażenie i miał największy wpływ na waszą grę?
- To prawda, pojawiło się sporo nowych twarzy w Kamieniu. Nie chciałbym jednak indywidualnie nikogo wskazywać, ponieważ uważam, że każdy z przychodzących zawodników dał coś tej drużynie i sprawił, że staliśmy się jeszcze mocniejszą ekipą.
- W lidze okręgowej parę środkowych obrońców tworzyłeś zazwyczaj z Dominkiem Storym, teraz zazwyczaj twoim partnerem w defensywie jest Kacper Zbyradowski. Jak oceniasz waszą współpracę?
- Dokładnie tak było. Dominik Story to jeden z naszych kluczowych zawodników w ubiegłym sezonie i dołożył sporą cegiełkę do wywalczonego awansu. Niestety fatalna kontuzja nie pozwoliła mu na to, aby tą rundę z nami zaczął. Mam jednak nadzieję, że wróci do nas silniejszy i uda się coś jeszcze wspólnie kopnąć. Dużo zdrówka i do zobaczenia "Duma".
Odnośnie współpracy z Kacprem Zbyradowskim nasz początek rundy to znowu małe rozpoznanie. Graliśmy ze sobą pierwsze spotkania i nie wiedzieliśmy do końca czego możemy się po sobie spodziewać. Na szczęście każdy kolejny mecz pokazywał, że to zrozumienie jest coraz większe. Z czasem poznaliśmy swoje lepsze oraz gorsze strony i dzisiaj mogę śmiało powiedzieć, że to sama przyjemność mieć koło siebie tak dobrego obrońcę jakim jest Kacper.
- Jak z twojej perspektywy wygląda różnica między ligą okręgową, a 4 ligą? Czy jest to, aż taka wielka przepaść, jak powszechnie się uważa?
- Nie od dzisiaj wiadomo, że futbol to gra błędów i kto popełnia ich mniej wygrywa spotkanie. W okręgówce mogliśmy popełnić tych błędów więcej i często uchodziło nam to płazem. W IV lidze już niestety na taką ilość błędów pozwolić sobie nie możemy, bo zaraz kończy się to straconą bramką.
- Który z napastników zespołów czwartoligowych w rundzie jesiennej napsuł Ci najwięcej krwi i najtrudniej było Ci go upilnować ?
- Uważam, że w każdej drużynie IV ligi są napastnicy na których przed meczem trzeba zwrócić uwagę, bo potrafią napsuć krwi w trakcie spotkania. Wyróżnię natomiast Pawła Piątka, Tomka Płonkę, Adriana Nowaka i Krzyśka Szymańskiego, bo miałem z nimi naprawdę dużo pracy.
- Który zespół zrobił na Tobie największe wrażenie w tej rundzie?
- Spotkania przeciwko rezerwom Stali Rzeszów i rezerwom Resovii może nie tyle zrobiły na mnie największe wrażenie, ale dobrze było zobaczyć jak młodzież zaczyna sobie coraz lepiej radzić w seniorskiej piłce.
- Gdybyś mógł przetransferować do Sokoła Kamień jednego zawodnika z 4 ligi. To kto by nim był i dlaczego?
- Myślę, że Radek Łeń z Głogovii Głogów Małopolski to zawodnik, którego chętnie ponownie zobaczyłbym w naszym zespole. Zawodnik ten ma świetnie ułożoną lewą nogę i nasze stałe fragmenty gry dzięki temu na pewno byłyby dodatkowym atutem.
- Od ponad półtora roku współpracujecie z trenerem Łukaszem Chmurą, wcześniej przez kilka sezonów prowadził was Marek Kusiak. Jakie dostrzegasz różnice w warsztacie szkoleniowym, treningach i metodach trenerskich obu szkoleniowców?
- Różnice między oboma szkoleniowcami są naprawdę bardzo małe. Na pewno to trenerzy o dwóch rożnych osobistościach, ale cel i pasja to coś co ich łączy. Obaj chcą wycisnąć z ligi jak najwięcej i pewnie dzięki takim osobom w Kamieniu na przestrzeni trzech lat mamy dwukrotny awans do IV ligi.
- Za Tobą, jak również przed Tobą bardzo intensywny okres. W zeszłym roku zmieniłeś stan cywilny, a niespełna dwa tygodnie temu zostałeś tatą. Jak idzie łączenie Ci roli ojca z regularnymi treningami w Sokole Kamień i pracą?
- Faktycznie bardzo dużo się ostatnio u mnie dzieje. Przed tym jak urodził się mój syn Jasiu miałem wszystko bardzo dobrze poukładane i życie zawodowe nie przeszkadzało mi z treningami. Teraz za pewno nadejdą małe zmiany, ale myślę, że przy pomocy żony uda mi się wszystko dobrze zorganizować i połączyć.
- Jesteś wychowankiem Sokoła Kamień i swoją całą przygodę spędziłeś w tym klubie. Jesteś poniekąd ikoną tego klubu. Czy kiedykolwiek miałeś propozycje z innych zespołów?
- „Ikona” to za dużo powiedziane, ale faktycznie jestem wychowankiem Sokoła i już kilkanaście sezonów za mną w tym klubie. W przeszłości oczywiście pojawiały się różne propozycje, lecz nie chciałem i nie chcę niczego zmieniać. Sokół zaczął sobie świetnie radzić w podokręgu i w przeciągu trzech lat dwukrotnie awansował do IV ligi. Chce się być częścią takiej drużyny, tym bardziej jeśli dostajesz od chłopaków zaufanie w postaci opaski kapitańskiej.
- W nawiązaniu do poprzedniego pytania, w styczniu dostajesz propozycję z klubu z wyższej ligi, który proponuje bardzo atrakcyjne warunki finansowe. Próbujesz swoich sił wyżej, czy zostajesz w Kamieniu?
- Oczywiście zostaję w Kamieniu i dalej staram się pomóc drużynie.
- Wielokrotnie waszej drużynie na forach internetowych zarzucało się, że gracie tylko „armią zaciężną”, a w składzie gra mało miejscowych chłopaków i wychowanków. Jak Ty do tego podchodzisz?
- Podchodzę do tego z wielkim dystansem. Nie zwracamy na to uwagi i robimy dalej swoje. Jeśli chcesz być w wyższych ligach musisz mieć kilku zawodników którzy, Ci w tym pomogą. Mamy świadomość, że w klubie jest młodzież która coraz lepiej zaczyna sobie radzić. Chłopaki zaczynają z nami trenować więc myślę, że potrzeba tylko czasu, aby nabrali potrzebnego doświadczenia i pewności. Z czasem to na pewno zaowocuje i kilku wychowanków pojawi się w pierwszej jedenastce.
- Kto był twoim największym piłkarskim wzorem?
- Od samego początku swojej przygody z piłką wiedziałem, że chcę być środkowym obrońcą. Podglądałem zawodników występujących na tej pozycji. W pewnym czasie przykładem dla mnie był słynny Paulo Maldini który tworzył świetny duet z Alessandro Nestą. Z przyjemnością oglądało się też parę Rio Ferdinand - Nemanja Vidic.
- Czego Ci życzyć w nadchodzącej rundzie?
- Przede wszystkim zdrowia i równie dobrej rundy.
Rozmawiał Łukasz Guźda
Czytaj także
2023-12-12 15:28
Plan sparingów Podlasia Biała Podlaska (zima 2024)
2023-12-12 15:52
Donatas Nakrosius: Mam informacje, że Podhale rozpoczyna treningi
2023-12-12 17:12
"Dima" opuszcza KS Wiązownica!
R 2023-12-12 11:11:00
Adi to jest gość. Na boisku i poza nim.
R 2023-12-12 11:11:00
Adi to jest gość. Na boisku i poza nim.
R 2023-12-12 11:11:00
Adi to jest gość. Na boisku i poza nim.
R 2023-12-12 11:11:00
Adi to jest gość. Na boisku i poza nim.
R 2023-12-12 11:11:00
Adi to jest gość. Na boisku i poza nim.
R 2023-12-12 11:11:00
Adi to jest gość. Na boisku i poza nim.
Kibic Kamienia 2023-12-12 11:24:19
Adrian, jesteś nie tyle ikoną co legendą tego klubu
Fan 2023-12-12 11:28:45
Brawo Ukasz
S K 2023-12-12 13:00:18
Adi i to się ceni. TYLKO SOKÓŁ i Stalówka
Kumpel 2023-12-12 13:13:07
Znam gościa jeszcze z początków jak zaczynał w Sokole. Mega sympatyczny człowiek. Serdeczny, miły i dobrze wychowany. Wszystkiego dobrego Adrian.
Sokół 2023-12-12 14:16:42
Życzę każdemu kopaczowi żeby spotykał tylko takich ludzi jak Adi na swojej ścieżce, świetny gość.
Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.