Rywalizacja o brązowy medal PlusLigi wróciła do hali Podpromie. Po niespodziewanym zwycięstwie w Zawierciu, podopieczni Giampaolo Medeiego chcieli zrobić kolejny krok w drodze po najniższy stopień podium.
Początek dzisiejszych zmagań należał do Jakuba Buckiego. Atakujący Resovii nie wstrzymywał ręki na zagrywce, do tego obijał blok przeciwników, co dało gospodarzom prowadzenie 10-6. Mogła się podobać gra w obronie obydwu ekip, ozdobą w tym elemencie gry była akcja Toreya DeFalco, który wręcz pofrunął w trybuny, by utrzymać piłkę w grze. Co więcej, Amerykanin bardzo dobrze prezentował się w ofensywie, zadając kłam temu, że wybitne mecze grywa tylko z teoretycznie słabszymi rywalami. W szeregach Aluronu dobrze spisywał się Bartosz Kwolek, było to jednak stanowczo za mało na dobrze dysponowanych rzeszowian, którzy triumfowali do 19.
Także i druga partia rozpoczęła się po myśli gospodarzy. Kąśliwe zagrywki Jana Kozamernika mocno dały się we znaki przyjmującym Zawiercia, do tego DeFalco robił co chciał na lewym skrzydle i na tablicy wyników zrobiło się 6-1. Po przerwie na życzenie Michała Winiarskiego, przyjezdni mozolnie zaczęli odrabiać straty. Do Kwolka dołączył Uros Kovacević i oba zespoły dzieliły dwa oczka, 13-11.
Walka rozgorzała na dobre, kiedy za linią 9. metra pojawił się Michał Szalacha. Jego serwisy mocno dały się we znaki rzeszowianom, co skrzętnie wykorzystali goście. Po jednej z nielicznych pomyłek DeFalco wynik brzmiał 19-19 i wszystko miało rozstrzygnąć się w końcówce. W niej głównym bohaterem został Bucki, który bombardował przeciwników na zagrywce. Najpierw kontrę na 24-22 skończył Jankes, a po chwili as serwisowy rzeszowskiego atakującego pozbawił zawiercian jakichkolwiek złudzeń.
Perspektywa porażki do zera mocno zajrzała w oczy przyjezdnym i od startu trzeciej odsłony nie pozwalali Resovii rozwinąć skrzydeł. Wynik oscylował wokół remisu, zaś żadna z drużyn nie potrafiła odskoczyć na więcej niż 1-2 punkty. Dużo dobrego wnosił Tomasz Piotrowski, bez kompleksów poczynając sobie na tle o wiele bardziej doświadczonych rywali.
Z kolei goście mogli liczyć na niekonwencjonalne zagrania Miguela Tavaresa, który gdy trzeba było potrafił zaatakować z drugiej piłki lub zgubić blok rzeszowian. Tak jak w poprzedniej partii wszystko miało rozstrzygnąć się po 20. punkcie. Także i tym razem szczęście dopisało rzeszowianom. Całe starcie zakończył blok Kozamernika na Kwolku, któremu towarzyszył olbrzymi wybuch radości widowni zgromadzonej w hali im. Jana Strzelczyka.
Statuetkę MVP zgarnął TJ DeFalco.
Asseco Resovia - Aluron CMC Warta Zawiercie 3-0 (25-19, 25-22, 25-23)
Asseco Resovia: Fabian Drzyzga (2), Torey DeFalco (24), Jakub Kochanowski (8), Jakub Bucki (9), Tomasz Piotrowski (8), Jan Kozamernik (4), Paweł Zatorski (L) oraz Michał Kędzierski, Maciej Muzaj (1).
Aluron CMC Warta Zawiercie: Miguel Tavares Rodrigues (2), Bartosz Kwolek (14), Michał Szalacha (3), Dawid Konarski (10), Uros Kovacević (10), Miłosz Zniszczoł (6), Santiago Danani (L) oraz Tomasz Kalembka, Dawid Dulski (2), Michał Kozłowski.
Autor: Radosław Dudek
RR 1905 2023-05-09 23:25:21
Tylko Pasy! Tylko Resovia!
Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.