fot. Tomasz Sowa
Popis Startu i pewna wygrana Ekoballu. Zacięta walka o mistrzostwo krośnieńskiej klasy okręgowej i o utrzymanie w niej trwa. Podsumowanie 20. kolejki.
Lider krośnieńskiej okręgówki pewnie, choć nie tak pokaźnie jak w rundzie jesiennej pokonał walczące o utrzymanie Markiewicza.
Już w szóstej minucie meczu podopiecznych trenera Pawła Załogi na prowadzenie wyprowadził Maciej Maślany. Ten sam zawodnik zdobył jeszcze bramkę w 35. minucie meczu, ustrzeliwując tym samym tego dnia dublet.
Jego trafienia przedzieliła bramka zdobyta przez Mateusza Wanata w 31. minucie.
Ekoball na przerwę schodził z trzybramkowym prowadzeniem i wizją spokojnej drugiej połowy.
Po przerwie jednak przyjezdni szybko wyprowadzili spadkowicza z czwartej ligi z błędu. W 50. minucie gola strzelił Maciej Gorzynik i od tej pory zawodnicy z Sanoka musieli grać już na pełnej koncentracji.
Choć drużyna z krośnieńskiego osiedla Markiewicza miała jeszcze swoje okazje, Stal ostatecznie dowiozła korzystny dla siebie wynik 3-1 do końca.
Kolejny już raz w trwającym sezonie popis strzelecki urządzili kibicom podopieczni trenera Kamila Walaszczyka.
Zawodnicy z Rymanowa nie pozostawili złudzeń w spotkaniu z Czarnymi bardzo pewnie i wysoko pokonując drużynę z Jasła.
Strzelanie w tym spotkaniu w ósmej minucie rozpoczął kapitan gospodarzy, Rafał Nikody. Ten sam zawodnik podwyższył prowadzenie Startu na 2-0 w 14. minucie, pewnie wykorzystując rzut karny.
Lider klasyfikacji strzelców krośnieńskiej okręgówki stanął kilkanaście minut później przed szansą na zdobycie hat-tricka. Tym razem jednak strzegący bramki przyjezdnych Patryk Szostak w świetnym stylu wybronił wykonywany przez niego rzut karny.
Niespełna trzy minuty później, w 34. minucie wynik na 3-0 podwyższył Serhiy Salyuk.
W przypadku Rafała Nikodego przysłowie "co się odwlecze to nie uciecze" sprawdziło się w tym spotkaniu idealnie. W 70. minucie meczu skompletował on bowiem hat-tricka!
Wynik tego spotkania ustalony został w 79. minucie, kiedy to zawodnik Czarnych niefortunnie skierował piłkę do własnej bramki. Mecz zakończył się wygraną gospodarzy 5-0.
W starciu beniaminków lepsza okazała się popularna "Czelsi"
Od początku spotkania to drużyna przyjezdna dyktowała warunki na boisku, choć na przerwę podopieczni trenera Marka Biegi schodzili przy korzystnym dla nich wyniku remisowym.
Dla gospodarzy w tej części gry bramkę zdobył Mateo Ramirez.
Całe spotkanie pewnie jednak, bo ostatecznie 3-1 wygrali goście. Dwie bramki dla trzeciej aktualnie w ligowej tabeli drużyny z Czeluśnicy zdobył grający do niedawna w barwach ekipy z Górek, Andreas Felipe Gonzalez, a jedno trafienie dołożył Jakub Kozicki.
Drużyna z Czeluśnicy, po dwóch porażkach z rzędu wróciła tym samym na zwycięską ścieżkę.
Niedosyt z remisu w tym spotkaniu mogą czuć obie biorące w nim udział ekipy. Przełęcz, bo zdawało się, że na boisku przez niemalże całe spotkanie miałą przewagę, a beniaminek z Bukowska, bo do zdobycia kompletu punktów zabrakło mu dosłownie minuty.
Prowadzenie w tym spotkaniu w pierwszej połowie objęli goście. Bramkę po rzucie rożnym zdobył Artur Łuszcz.
Zawodnicy z Dukli bili głową w mur przez niemalże całe spotkanie, i kiedy wydawało się, że Bukowianka będzie mogła dopisać do swojego konta komplet punktów, na ratunek gospodarzom przybył ich kapitan, Maciej Mierzejewski.
W samej końcówce spotkania, w doliczonym czasie gry huknął on z rzutu wolnego, a piłka, przełamując ręce bramkarza gości wpadła do bramki.
Po tym spotkaniu w krośnieńskiej klasie okręgowej nie ma już drużyny, która wiosną nie zdobyła choćby punktu.
Spory niedosyt czuć może po ostatnim spotkaniu drużyna Zamczyska.
Goście liczyli na przełamanie i pierwsze zwycięstwo w rundzie wiosennej, stworzyli nawet sporo sytuacji w meczu z Tempem, jednak rażąca nieskuteczność dała im się we znaki i ostatecznie drużyna z Odrzykonia musiała uznać wyższość rywali z Nienaszowa.
Tempo wygrało 2-0, a mecz rozstrzygnął się w drugiej połowie.
Na prowadzenie drużynę gospodarzy wyprowadził w 56. minucie Wojciech Kiełtyka. W doliczonym czasie gry natomiast jeden z zawodników Zamczyska pechowo trafił do własnej bramki.
Tempo, bardzo mocne wiosną pnie się w górę tabeli i pozostaje, obok Sanoka i Rymanowa jedyną drużyną bez przegranej. Zamczysko natomiast wciąż czeka na swoje pierwsze ligowe zwycięstwo w rundzie rewanżowej.
Na pierwsze zwycięstwo w rundzie wiosennej czeka wciąż także Nafta Jedlicze. Podopieczni trenera Dariusza Solińskiego w rundzie rewanżowej są jedną z najsłabiej spisujących się ekip w ligowej stawce i w chwili obecnej wyprzedzają w tabeli jedynie drużynę z Bukowska.
Zamczysko, po kiepskim wejściu w rundę wiosenną przełamało się i wygrało drugi mecz z rzędu.
W spotkaniu z Naftą drużyna z Mrukowej prowadziła już 2-0 po dwóch trafieniach Ireneusza Brożyny.
Całe spotkanie zakończyło się jednak wynikiem 2-1, ponieważ w 90. minucie meczu Jakub Krawczyk zdołał zdobyć bramkę honorową dla gości.
Na dobre tory po ubiegłotygodniowej porażce ze Startem wrócił Partyzant.
Podopieczni trenera Lecha Czaji rzutem na taśmę pokonali gospodarzy tego spotkania, a przycznił się ku temu ich obrońca, który w końcówce meczu niefortunnie skierował piłkę do własnej bramki.
Partyzant mógł i powinien jednak wcześniej objąć w tym spotkaniu prowadzenie. Goście nie wykorzystali bowiem rzutu karnego.
Drużyna z Ustrzyk wygrała trzecie spotkanie na własnym boisku w rundzie rewanżowej.
Podopieczni trenera Piotra Kowalskiego skromnie, bo 1-0 pokonali LKS Przełom Besko. Bramkę dającą zwycięstwo drużynie gospodarzy zdobył Harrison Espana.
wierny 2023-05-03 10:18:54
czarni super
Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.