2023-03-23 19:41:00

Turecki gigant za silny dla Developres BELLA DOLINA Rzeszów

fot. Robert Skalski
fot. Robert Skalski
Niewiele brakowało do cudu nad Bosforem. Rzeszowianki, choć zagrały naprawdę fantastyczne zawody, nie zdołały odwrócić losów dwumeczu z Eczacibasi Dynavit Stambuł i jako ostatnia polska drużyna odpadły z europejskich pucharów.
 
Na utratę zaledwie jednej partii mogły pozwolić sobie wicemistrzynie Polski, by w meczu Ligi Mistrzyń CEV doprowadzić do złotego seta przeciwko Eczacibasi Dynavit Stambuł. Po porażce 1-3 przed własną publicznością, siatkarki Developresu BELLA DOLINA Rzeszów udały się do Turcji, by tam zmierzyć się w rewanżu o miejsce w półfinale rozgrywek.

Początek rywalizacji mógł wprawić w osłupienie nawet najbardziej zagorzałych fanów zespołu z Rzeszowa. Ann Kalandadze punktowała zarówno w ataku jak i z zagrywki, dzięki czemu przyjezdne prowadziły 7-1. Rzeszowianki kontynuowały dobrą grę, spore problemy z przebiciem się przez blok miała Tijana Bosković i przy stanie 6-14 o przerwę poprosił trener Eczacibasi, Ferhat Akbas.

 

Kłopotów w ofensywie nie miała za to Gabriela Orvosova, która zdobywała punkty nawet przebijając piłkę obiema rękami, przez co dystans pomiędzy obiema drużynami wynosił 9 oczek, 17-8. Po chwili ostro do pracy zabrały się gospodynie. Przy zagrywkach Yaprak Erkek zdobyły 6 punktów rzędu i na tablicy wyników zrobiło się 16-19. Na szczęście dla gości, przeciwniczki zaczęły popełniać błędy i partia zakończył się zwycięstwem Developresu do 20.

 

W drugiej odsłonie ton zaczęły nadawać Turczynki, które po ataku Bosković wysunęły się na trzypunktowe prowadzenie, 7-4. Druga drużyna w tabeli Tauron Ligi nie zamierzała tak łatwo odpuszczać. Rzeszowski blok zatrzymał Irinę Woronkową, po chwili Rosjanka pomyliła się w ataku i było 10-10. W pewnym momencie Rysice wpadły w dołek, co skrzętnie wykorzystały rywalki, odskakując na 19-14. Robiły wrażenie ataki Sinead Jack, na które recepty nie potrafiła znaleźć defensywa Developresu.

 

Odrobinę nadziei dała rzeszowiankom Katarzyna Wenerska, kiedy jej zagrywka przewinęła się po taśmie i spadła na drugą stronę, lecz przy wyniku 19-21 aż do samego końca punkty zdobywały już tylko przeciwniczki. Rzeszowskie przyjęcie sprawdziła Maja Ognjenovic, zaś kropkę nad i efektownym zbiciem z lewego skrzydła postawiła Woronkowa i miejscowe potrzebowały już tylko jednego seta, by zagrać w półfinale najważniejszych klubowych rozgrywek w Europie.

 

Od stanu po 6 w trzeciej partii, gospodynie zdobyły 4 punkty z rzędu i kontrolowały przebieg wydarzeń boiskowych. Atak rzeszowianek był w głównej mierze oparty na Orvosovej, ale z czasem coraz lepiej zaczął skakać do niej blok tureckiego zespołu. Przy 14-9 drugą przerwę wykorzystał Stephane Antiga, w dodatku opiekun rzeszowianek zdecydował się na kilka zmian i Developres zaczął odrabiać straty. Drugi oddech dała rzeszowiankom Weronika Szlagowska, która zastąpiła słabiej spisującą się Jelenę Blagojević i przyjezdne traciły już tylko 2 punkty, 16-18.

 

Spotkanie nabrało rumieńców gdy asa serwisowego posłała Anna Obiała a w następnej akcji Turczynki nie przebiły piłki na drugą stronę i było po 21. Końcówka to popis rzeszowskich środkowych, które uruchomiła Wenerska. Dwukrotnie zapunktowała Magdalena Jurczyk, a trzeciego setbola wykorzystała Obiała i to, co jeszcze 10 minut wcześniej wydawało się niemożliwe, stało się faktem! Rysice zwyciężyły do 24 i w dalszym ciągu były w grze o historyczny awans.

 

Zacięta walka przeniosła na czwartą odsłonę. Bez kompleksów poczynała sobie Szlagowska, która wyprowadziła Developres na dwupunktowe prowadzenie, 10-8. Podopieczne Akbasa błyskawicznie odpowiedziały i po 120 sekundach, to one były lepsze o jedno oczko. Podrażnione siatkarki Eczacibasi uruchomiły blok i odskoczyły na 17-13. Sytuację próbował ratować opiekun gości, w dość krótkim odstępie biorąc przerwy na życzenie.

 

Miejscowe wyciągnęły jednak wnioski z poprzedniej partii i nie dały sobie odebrać przewagi. Decydujące znaczenie dla całego dwumeczu miała akcja przy wyniku 19-16. Trwającą ponad minutę wymianę skończyła Woronkowa a zawodniczki obydwu drużyn potrzebowały chwili by złapać oddech. Następnie błędy z szóstej strefy popełniły rzeszowianki i przy 23-18 tylko jakieś nadzwyczajne zrządzenie losu mogło zabrać wygraną miejscowych. Nic takiego jednak nie miało miejsca a wynik na 25-21 ustaliła Salifa Sahin.

 

Ostania partia toczona była większych emocji zaś obaj trenerzy dali szansę pokazać się rezerwowym. Lepsze wrażenie sprawiały siatkarki tureckiego zespołu, które schodziły na zmianę stron przy prowadzeniu 8-5. Gra rzeszowianek wyraźnie się posypała i ostatecznie uległy do 8. Wygraną gospodyń przypieczętowała Bosković, najlepiej punktująca zawodniczka tych zawodów.

Eczacibasi Stambuł - Developres BELLA DOLINA Rzeszów 3-2 (20-25, 25-19, 24-26, 25-21, 15-8)

Eczacibasi Dynavit Stambuł: Tijana Bosković (27), Hande Baladin (7), Yasemin Guveli (7), Maja Ognjenovic (4), Irina Woronkowa (13), Sinead Jack (12), Simge Sebnem Akoz (L) oraz Salifa Sahin (2), Yaprak Erkek, Beyza Arici (1), Elif Sahin.

 

Developres BELLA DOLINA Rzeszów: Katarzyna Wenerska (2), Ann Kalandadze (17), Magdalena Jurczyk (11), Gabriela Orvosova (22), Jelena Blagojević (3), Anna Obiała (7), Aleksandra Szczygłowska (L) oraz Izabella Rapacz (4), Julia Bińczycka, Weronika Szlagowska (8), Daria Przybyła (L), Katarzyna Bagrowska.

 

Autor: Radosław Dudek

Czytaj także

Komentarze

Komentarze: 0

Rozwiąż działanie =

Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.

Czytaj następny news zamknij