2023-02-25 19:52:57

Klątwa trwa dalej. Puchar Polski nie dla Asseco Resovii

fot. Robert Skalski / archiwum
fot. Robert Skalski / archiwum
Z dużej chmury mały deszcz. Hitowe starcie Jastrzębskiego Węgla z Asseco Resovią Rzeszów trwało zaledwie trzy sety, w których wicemistrzowie Polski wręcz zdeklasowali rywali. Siatkarze Giampaolo Medei dobrze otwierali poszczególne sety, ale momentalnie do głosu dochodzili ich przeciwnicy, którzy podtrzymali trwającą niemal 4 (!) lata serię zwycięstw z rzeszowianami.
 
W ostatni weekend lutego oczy wszystkich sympatyków PlusLigi skierowane były na Kraków, a dokładniej Tauron Arenę, w której odbywały się zmagania o Puchar Polski.  Do Grodu Kraka zawitały cztery czołowe drużyny rozgrywek ligowych a wśród nich nie brakowało Asseco Resovii Rzeszów. To właśnie rzeszowianie byli bohaterami drugiego półfinału, w którym stanęli w szranki z Jastrzębskim Węglem.
 
Zwycięzca tego meczu miał zmierzyć się w niedzielę z Grupą Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, mistrzowie Polski okazali się lepsi od Aluronu CMC Warty Zawiercie. Kolorytu dzisiejszej potyczce dodawali także zawodnicy obydwu ekip: Maciej Muzaj i Stephane Boyer, według wielu źródeł, odpowiednio: obecny i przyszły atakujący rzeszowskiego zespołu.
 
Nie będą dobrze wspominać inauguracyjnej partii siatkarze lidera PlusLigi. Wprawdzie zaczęło się od ataków Muzaja i jego punktowej zagrywki, co sprawiło, że Resovia objęła prowadzenie 7-3, ale wraz z upływem czasu zaczęli dominować przeciwnicy.  Gorszy od swojego vis-a-vis nie chciał być Boyer. Po jego efektownym bloku na Toreyu DeFalco, który wywołał niemałe poruszenie na trybunach, Jastrzębianie przegrywali 6-8.
 
Podopieczni Marcelo Mendeza złapali wiatr w żagle przy zagrywkach Moustaphy M’Baye, w dodatku bardzo pomogli im sami rzeszowianie, którzy zaczęli mylić się w ataku. Dość powiedzieć, że od stanu 8-10, „Ptoki” zdobyły cztery oczka z rzędu, w efekcie na przerwę zaprosił swoich zawodników trener Medei. Po powrocie na boisko, w dalszym ciągu nie do zatrzymania był Boyer. Francuski skrzydłowy raz po raz raził swoimi atakami z prawego skrzydła a następnie dorzucił asa i wicemistrzowie Polski odskoczyli na 3 oczka, 14-11.
 
Świetnie funkcjonował blok jastrzębian, którzy w dwóch kolejnych akcjach zablokowali swoich rywali i zbudowali bezpieczną przewagę, 21-15. Prawdziwe katusze na lewym skrzydle przeżywał DeFalco, który nie był w stanie przebić się przez ścianę, z której składał się duet M’Baye-Boyer. Nie pomogła podwójna zmiana w szeregach klubu ze stolicy Podkarpacia. Dzieła zniszczenia dopełnił Tomasz Fornal i Jastrzębski Węgiel zwyciężył do 17.
 

Bardzo podobny przebieg miał początek drugiego seta. Rzeszowianie zaczęli od prowadzenia 3-0, ale nie minęło jednak 5 minut a już na czele znajdowali się gracze Jastrzębia. Benjamin Toniutti sprytnym zagraniem wykorzystał blok i przy stanie 6-5 o czas poprosił trener Medei. Wskazówki rzeszowskiego szkoleniowca na nic się jednak zdały.

 

W dogodnej sytuacji piłkę na out wyrzucił Muzaj, po chwili ponownie zafunkcjonował blok przeciwników, najpierw zatrzymując Jakuba Kochanowskiego a potem DeFalco i Resovia traciła już 4 oczka, 6-10. Z każdą kolejną piłką spotkanie stawało się coraz bardziej jednostronne, a ukoronowaniem świetnej dyspozycji Jastrzębskiego Węgla była akcja na 15-9, którą spektakularnym zbiciem z drugiej linii zakończył Fornal. Koncertowa gra ekipy z Górnego Śląska nie mogła wiecznie trwać i z czasem do głosu zaczęła dochodzić Resovia.

 

W bloku zaczęli grać Kochanowski wraz z Janem Kozamernikiem i prowadzenie rywali stopniało do zaledwie 2 punktów, 19-17. Był to jednak łabędzi śpiew ze strony „Pasów”. Siatkarze Mendeza podkręcili tempo i wypunktowali przeciwników w końcówce. Katem rzeszowian okazał się nie kto inny a sam Boyer, który najpierw w odpowiednim momencie zaatakował z prawego skrzydła a później silnymi zagrywkami nie dał szans przyjmującym po drugiej stronie siatki. Jastrzębianie triumfowali do 19 i byli o krok od finału.

 

Blok, blok i jeszcze raz blok. Tak można najkrócej opisać otwarcie trzeciego seta. Od stanu po 6, Jastrzębski zdobył cztery punkty z rzędu, a dwa z nich po efektownych czapach na DeFalco. W tym czasie dwukrotnie ożywiła się widownia, raz na wiadomość o Piotrze Żyle, który obronił tytuł mistrza świata w skokach, zaś drugą reakcję wywołało zagranie Fornala, który długo będzie śnił się po nocach amerykańskiemu przyjmującemu.

 

Rzeszowianie rzucili ręcznik przy stanie 16-11. Błąd w przyjęciu popełnił Amerykanin, który został zmieniony przez Tomasza Piotrowskiego a w kolejnej akcji Jakub Bucki nadział się na blok Fornala. Przyjmujący reprezentacji Polski tak się rozochocił, że zatrzymał jeszcze Muzaja, co znalazło odzwierciedlenie na tablicy wyników, 20-11. Ostatnie akcje nie miały już takiej temperatury. Oba zespoły spokojnie dograły mecz do końca a licznik punktów po stronie Resovii zatrzymał się na 17.

Najlepszym graczem meczu wybrano Tomasza Fornala.

Jastrzębski Węgiel - Asseco Resovia 3-0 (25-17, 25-19, 25-17)

Jastrzębski Węgiel: Benjamin Toniutti (1), Tomasz Fornal (17), Moustapha M'Baye (5), Stephen Boyer (20), Trevor Clevenot (6), Jurij Gladyr (5), Jakub Popiwczak (L).

 

Asseco Resovia: Fabian Drzyzga, Torey DeFalco (8), Jakub Kochanowski (5), Maciej Muzaj (6), Klemen Čebulj (9), Jan Kozamernik (2), Paweł Zatorski (L) oraz Michał Kędzierski, Jakub Bucki (5), Mauricio Borges, Tomasz Piotrowski (2), Bartłomiej Krulicki, Bartłomiej Mordyl (2).

 

Autor: Radosław Dudek

Czytaj także

Komentarze

Komentarze: 3

Rozwiąż działanie =

Administracja ogarnijcie się 2023-02-25 22:04:56

Administracja portalu Podkarpacie live proszę ogarnąć d****y i nie blokować niczemu winnych użytkowników którzy nigdy komentarza nie napisali ani usuwać komentarzy bez powodu

anonim 2023-02-26 07:16:46

Tylko Developera!

~anonim 2023-02-26 15:37:30

Przychodzą mecze o stawkę i Resovii nie ma przyjdą Play off i przegrają z 8 to jest bolączką drużyny a trener chce kontrakt n nowy sezon jak w tym nic nie osiagnał

Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.

Czytaj następny news zamknij