Początek spotkania przebiegał pod dyktando klubu ze stolicy Podkarpacia. Pojedynczym blokiem popisała się Jelena Blagojević i rzeszowianki objęły prowadzenie 6-3. Gospodynie (mecz rozgrywany był w szczecińskiej Netto Arenie) odpowiedziały takim samym zagraniem Agnieszki Korneluk, która zatrzymała Magdalenę Jurczyk i obie ekipy dzielił zaledwie punkt, 7-6. Dobrą dyspozycję z ostatniego pojedynku przeciwko OnlyBio Pałacowi Bydgoszcz utrzymywała Gabriela Orvosova, której ataki podtrzymywały niewielką przewagę przyjezdnych, 10-8. Z czasem na zagrywce zaczęła się rozkręcać Martyna Czyrniańska, która rozmontowała przyjęcie Developresu i przy stanie 11-11 o czas poprosił Stephane Antiga. Młoda przyjmująca Chemika była motorem napędowym ataku swojego zespołu. Za sprawą jej ataków z drugiej linii, policzanki objęły pierwsze prowadzenie, 14-13, które z czasem zaczęły powiększać. W sukurs Czyrniańskiej koleżance przyszła Martyna Łukasik i gdy na tablicy zrobiło się 16-14, kolejną przerwę wykorzystał opiekun gości. Po powrocie na parkiet, oba ekipy grały punkt za punkt, rzeszowianki doprowadziły do remisu po 20, gdy błąd na siatce popełniła rozgrywająca Chemika, Fabiola Almeida de Souza. W końcówce więcej szczęścia dopisało mistrzyniom Polski. Piłka po serwisie Czyrniańskiej spadła tuz przed nosem rzeszowskich przyjmujących i policzanki miały dwa punkty przewagi, 22-20. Ostatnie piłki pierwszej partii to pokaz umiejętności Marii Stenzel, reprezentacyjna libero popisała się dwiema spektakularnymi obronami, które na punkty zamieniły jej klubowe koleżanki i tym samym Chemik triumfował do 22.
Sportową złość pokazały w pierwszych zagraniach drugiej odsłony zawodniczki trenera Antigi. Zafunkcjonował rzeszowski blok, do tego swoje na linii
Mając przysłowiowy nóż na gardle, Developres z werwą rozpoczął trzeciego seta. Na skrzydłach punktowały Kalandadze wraz z Orvosovą co dało rzeszowskim zawodniczkom trzy punkty przewagi, 10-7. W bloku po raz kolejny zapunktowała Centka, powstrzymując Łukasik i oba zespoły dzieliły cztery oczka, 12-8. Z dobrej strony pokazała się także Anna Obiała kończąc piłki po wystawach Wenerskiej, co z kolei ułatwiało grę rzeszowskim skrzydłowym. Po technicznym zagraniu kapitan rzeszowskiej ekipi, Blagojević, policzanki traciły już pięć punków, 12-17 i wydawało się, że przyjezdne są na dobrej drodze do przedłużenia tego spotkania. Jak śpiewał zespół Maanam „Nic dwa razy się nie zdarza” i tym razem nie powtórzył się scenariusz z poprzedniej partii. Podopieczne Antigi, w szeregach których, prym wiodła Orvosova do spółki z Blagojević, pewnie wypunktowały swoje przeciwniczki, pozwalając im na zdobycie zaledwie 16 punktów.
Będące na fali rzeszowskie Rysice zanotowały świetne otwarcie czwartej odsłony. Po blokach na Korneluk oraz Jovanie Brakocević-Canzian na tablicy wyników zrobiło się 4-0 dla gości. Rzeszowianki nie zamierzały spuszczać z tonu i po kolejnym ataku ze strony Blagojević podwyższyły prowadzenie na 8-1. Z czasem do gry włączyła się serbska atakująca Chemika. Zagrywki Brakocević-Canzian nie przyjęła Aleksandra Szczygłowska i gospodynie traciły pięć oczek, 4-9. Na lewym ataku skutecznością błysnęła Maira Cipriano i dystans pomiędzy oboma zespołami zmniejszył się do czterech punktów, 7-11. Pomne porażki w drugiej partii, siatkarki Developresu nie pozwalały rozkręcać się przeciwniczkom. Ozdobą w tej części spotkania była efektowna czapa autorstwa Orvosovej, która zatrzymała swoją vis-a-vis, dając swojemu zespołowi sześciopunktowe prowadzenie, 15-9. Policzanki włączyły wyższy bieg za sprawą Czyrniańskiej, która w odpowiednim momencie odzyskała skuteczność na lewym ataku, zmniejszając straty do zaledwie trzech punktów, 14-17. Na serię Chemika błyskawicznie zareagował trener Antiga, który zaprosił swoje zawodniczki na krótką przerwę. Po powrocie na parkiet sprawy w swoje ręce wzięła Blagojević, odbudowując przewagę swojego zespołu do sześciu oczek, 20-14. Grające jak natchnione rzeszowianki nie pozostawiły złudzeń rywalkom a kropkę nad i postawiła Orvosova, uderzając po bloku Chemika. Siatkarki z Rzeszowa zwyciężyły do 18 i jak to zwykle bywa w pojedynkach tych zespołów o wszystkim miał zadecydować tie-break.
W decydującej odsłonie w rolach głównych wystąpiły skrzydłowe obydwu ekip. Na zagrywce punktowała Brakocević-Canzian a w odpowiedzi nie do zatrzymania była Orvosova. Przy zmianie stron lepsze o jedno oczko były rzeszowianki, po wykorzystaniu przechodzącej piłki przez Kalandadze, 8-7. Gruzińska przyjmująca była także bohaterką następnej akcji, dzięki czemu podwyższyła prowadzenie swojego zespołu. Przy stanie 11-9 dla rzeszowianek efektowną obroną błysnęła Orvosova. Wyciągnięta jak struna Czeszka zdążyła do kiwki Brakocević-Canzian a piłkę w górze na punkt zamieniła Blagojević. Na 13-9 wynik poprawiła Kalandadze a po chwili piłkę meczową dała Developresowi Orbosova. Całą zabawę skończyła nieoceniona kapitan ekipy z Podkarpacia, ustalając wynik piątego seta na 15-10.
Statuetka MVP trafiła właśnie do Jeleny Blagojević.
Grupa Azoty Chemik Police - Developres BELLA DOLINA Rzeszów 2-3 (25-22, 26-24, 16-25, 18-25, 10-15)
Grupa Azoty Chemik Police:
Fabiola Almeida de Souza, Martyna Czyrniańska, Agnieszka Korneluk, Jovana Brakocević-Canzian, Martyna Łukasik, Iga Wasilewska, Maria Stenzel oraz Katarzyna Połeć, Maira Cipriano, Lenka Oveckova, Joanna Sikorska.
Developres BELLA DOLINA Rzeszów:
Katarzyna Wenerska, Jelena Blagojević, Magdalena Jurczyk, Gabriela Orvosova, Weronika Szlagowska, Weronika Centka, Aleksandra Szczygłowska (L) oraz Ann Kalandadze, Anna Obiała, Daria Przybyła.
Autor: Radosław Dudek
Andrzej 2022-11-10 10:32:13
Super "Rysice", brawo trener Antiga :)
Kibic Podkarpacki 2022-11-10 12:01:25
Brawo Dziewczyny ! Buziaki ! ;)
Mario 2022-11-10 16:25:51
Super wieżę że w tym sezonie będzie Mistrz Polski
Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.