Świetna postawa Jovany Brakocević-Canzian w tie-breaku przesądziła o losach rywalizacji pierwszego spotkania o mistrzostwo Polski, w którym siatkarki Chemika Police pokonały Developres Rzeszów.
Starcia pomiędzy Grupą Azoty Chemik Police a Developresem BELLA DOLINA Rzeszów są od kilku lat ozdobą Tauron Ligi. Obfitują w olbrzymi ładunek emocji i najczęściej kończą się tie-breakami, nie dziwi zatem, że kibice obydwu zespołów z niecierpliwością czekali na pierwszy finałowy pojedynek w Policach.
Dzisiejsze spotkanie rozpoczęło się od efektownej czapy Magdaleny Jurczyk na liderce policzanek, Jovanie Brakocević-Canzian. W następnej akcji w out uderzyła Bruna Honorio, po chwili ta sama zawodniczka zrehabilitowała się pewnym uderzeniem z prawego skrzydła. Rzeszowianki wyszły na dwupunktowe prowadzenie 5-3 kiedy przez blok przedarła się Jelena Blagojević.
Przewaga przyjezdnych nie utrzymała się jednak długo, po dwóch atakach Martyny Czyrniańskiej, wynik brzmiał 6-5 dla gospodyń. Przewaga podopiecznych Marka Mierzwińskiego urosła po plasie Agnieszki Kąkolewskiej. „Rysice” doprowadziły do wyrównania po zbiciu Bruny Honorio, 9-9, lecz po chwili lepsze o trzy oczka były policzanki i przy stanie 12-9 o przerwę poprosił Stephane Antiga.
Po powrocie na parkiet, obraz gry nie uległ większej zmianie, mistrzynie Polski nie pozwalały siatkarkom Developresu na zniwelowanie strat i utrzymywały kilkupunktowe prowadzenie. Spora w tym zasługa bloku chemiczanek, który przy wyniku 18-15 zatrzymał Izabellę Rapacz. Końcówka pierwszej odsłony przebiegła bez historii. Siatkarki z Polic powiększały przewagę przy każdej nadarzającej się okazji i przy wydatnym udziale Justyny Łukasik sięgnęły po wygraną do 19.
Rzeszowianki z animuszem przystąpiły do drugiej partii. Dwukrotnie udało im się zatrzymać Łukasik, dzięki czemu prowadziły 5-3. Przebudziła się liderka Developresu, Kara Bajema, która powiększyła przewagę swojego zespołu do trzech oczek, 8-5, co zmusiło do opiekuna Chemika do wzięcia czasu. Decyzja ta momentalnie się opłaciła, przy zagrywkach Czyrniańskiej, miejscowe doprowadziły do wyrównania, 9-9. W rzeszowskim zespole szwankowało przyjęcie, kolejny prezent w tym elemencie wykorzystała Iga Wasilewska kończąc przechodząc piłkę, co dało prowadzenie gospodyniom 12-11.
Po reprymendzie ze strony trenera Antigi, siatkarki Developresu zaczęły dokładnie dogrywać do Katarzyny Wenerskiej a ta uruchomiła swoje środkowe. Ataki Jurczyk oraz Anny Stencel wyprowadziły swoją drużynę na prowadzenie 15-14. Swoją obecność na boisku zaznaczyła kapitan rzeszowskiej ekipy, Blagojević, jej ataki dały przyjezdnym prowadzenie 19-15.
Policzanki momentalnie odpowiedziały za sprawą Brakocević-Canzian, która zmniejszyła straty do zaledwie jednego punktu. Po chwili do wyrównania doprowadziła Czyrniańska co sugerowało wyrównaną walkę w decydujących fragmentach tego seta. W nich więcej zimnej krwi zachowały zawodniczki z Polic. Od stanu 21-22, zdobyły cztery punkty z rzędu, języczkiem u wagi, była gra blokiem w wykonaniu podopiecznych Mierzwińskiego, wspartych świetną dyspozycją serwisową Brakocević.
Trzecia odsłona od początku przebiegała pod dyktando Developresu. Siatkarki Antigi szybko objęły kilkupunktową przewagę, (6-2 przy zagrywkach Blagojević) i kontrolowały przebieg wydarzeń boiskowych. Prowadzenie przyjezdnych zmalało do zaledwie jednego punktu, 10-11 za sprawą Łukasik oraz rozegrania Marleny Kowalewskiej, która umiejętnie dyrygowała swoimi koleżankami w ataku.
Na szczęście dla przyjezdnych, w odpowiednim momencie uruchomiły grę blokiem. Stencel zatrzymała Łukasik i prowadzenie Developresu urosło do trzech oczek. Radość siatkarek ze stolicy Podkarpacia nie trwała jednak długo. Trudne piłki skończyła Czyrniańska, po chwili w boisku przeciwniczek nie trafiła Bajema i na tablicy wyników zrobiło 17-16 dla Chemika Police.
W tym momencie pojedynek zamienił się w starcie mistrzyń Polski z Bruną. Rzeszowskiej atakującej nie zadrżała ręka w trudnych sytuacjach i dała swojemu zespołowi prowadzenie 21-20. Pomocną dłoń do Developresu wyciągnęła Łukasik, która zaatakowała w out przy stanie 22-21. Po chwili blok gospodyń ominęła Bajema i Developres miał trzy piłki setowe. Ostatecznie seta zakończył się atakiem amerykańskiej przyjmującej i rzeszowianki mogły się cieszyć ze zwycięstwa w trzeciej partii do 22.
Świetne otwarcie czwartego seta zanotowały siatkarki Chemika, które po zagrywkach Kąkolewskiej wyszły na prowadzenie 4-0. Przy stanie 8-5 kontuzji doznała Kowalewska, która niefortunnie upadła przy walce na siatce. Pomimo braku swojej podstawowej rozgrywającej, siatkarki z Polic utrzymywały kilkupunktową przewagę, po ataku Brakovecić zrobiło się 12-8.
Sygnał do odrabiania strat dała Developresowi nieoceniona kapitan zespołu, która najpierw przebiła się przez blok policzanek, a po chwili zablokowała Igę Wasilewską, dzięki czemu na tablicy wyników zrobiło się 12-12. Następnie świetnie w ataku zaprezentowała się Dominika Witkowska i to rzeszowianki objęły prowadzenie. Środkowa Developresu upolowała w przyjęciu Bojanę Milenković i przewaga jej zespołu wynosiła już trzy punkty.
Rozegrała się w ataku Bajema, która wykorzystała blok rywalek i przy stanie 20-16 na przerwę zaprosił swoje zawodniczki trener Mierzwiński. Przełożyło się to na częściowe odrobienie strat przy zagrywkach Kąkolewskiej. Po chwili ważną kontrę skończyła Łukasik i przewaga Developresu zmalała już tylko do jednego oczka.
Widząc nerwy w swoim zespole, czas wykorzystał opiekun przyjezdnych. Piłkę setową dał rzeszowiankom atak Stencel, po chwili przez rzeszowski blok nie przebiła się Łukasik i stało się jasne, że wszystko rozstrzygnie piąty set. Decydująca partia miała dosyć niecodzienny przebieg. Atak blok-out w wykonaniu Łukasik, dal Chemikowi prowadzenie 5-3.
Rzeszowianki utknęły w jednym ustawieniu a ich zmorą okazały się zagrywki serbskiej atakującej w barwach Chemika, która doprowadziła do zmiany stron przy wyniku 8-3. Brakocević zeszła z linii serwisowej dopiero po zdobyciu 10. punktu przez swój zespół i wydawało się, że wynik ostatniej odsłony został rozstrzygnięty.
Przyjezdnym udało się odrobić część strat przy serwisach Blagojević, 10-6, ale nie zdążyły doprowadzić do wyrównania. Pomimo ofiarnej gry w obronie, siatkarki Developresu musiały przełknąć gorycz porażki do 12. Seta i cały pojedynek zakończyła minimalnie niecelna zagrywka Bajemy.
Grupa Azoty Chemik Police - Developres BELLA DOLINA Rzeszów 3-2 (25-19, 25-22, 22-25, 22-25, 15-12)
Grupa Azoty Chemik Police: Marlena Kowalewska, Iga Wasilewska, Martyna Łukasik, Jovana Brakocević-Canzian, Agnieszka Kąkolewska, Martyna Czyrniańska, Maria Stenzel (L) oraz Katarzyna Połeć, Naiane De Almeida Rios, Bojana Milenković, Marta Pol
Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.