2022-04-30 13:22:00

Osiem? Mało! Kto zatrzyma Polonię Przemyśl?

fot. archiwum
fot. archiwum
Gole Patryka Andreasika i Jakuba Głuszki dały cenne zwycięstwo piłkarzom przemyskiej Polonii, którzy tym samym włączają się do walki o awans do 3 ligi gr. IV.
 
W szlagierowo zapowiadającym się spotkaniu 28. kolejki 4 ligi podkarpackiej, Polonia Przemyśl podejmowała, zajmujący pierwsze miejsce w ligowej tabeli, KS Wiązownica. Obie ekipy mogły pochwalić się imponującymi seriami zwycięstw. Przemyślanie wygrali 8 (!) spotkań z rzędu, z kolei goście zdobyli komplet punktów w 7 ostatnich potyczkach. Było zatem wiadome, że czyjaś zwycięska passa się skończy, co zwiastowało olbrzymie emocje na stadionie przy ul. Sanockiej.

Początek dzisiejszej rywalizacji to wzajemne badanie sił z obydwu stron. Jako pierwsi zaatakowali przyjezdni, w 14. minucie w doskonałej sytuacji w polu karnym Polonii znalazł się Patryk Zieliński, który z bliskiej odległości uderzył wprost w Artura Kuźmę. Przemyski bramkarz obronił także dobitkę napastnika z Wiązownicy.

O tym, że niewykorzystane sytuacje się mszczą, podopieczni Marcina Wołowca przekonali się 4. minuty później, najwyżej do piłki wrzucanej z głębi boiska przez Krystiana Kazka wyskoczył Patryk Andreasik i strzałem głową nie dał szans Arkadiuszowi Cynarowi.

Oszołomieni goście mogli stracić drugą bramkę zaledwie 120 sekund później, szarżujący lewą stroną boiska Konstantyn Chernii starał się z ostrego kąta pokonać Cynara, ten jednak zdołał sparować jego uderzenie. „Przemyska Barcelona” zdobyła drugiego gola… zaledwie minutę później, sędzia dopatrzył się jednak faulu Piotra Kuźniara na Michale Sitku i w dalszym ciągu o jedną bramkę lepsi byli zawodnicy Piotra Ciska.

Piłkarze KS Wiązownica odpowiedzieli w 28. minucie, jednak futbolówka po uderzeniu głową nieznacznie minęła słupek bramki Polonistów. Pół godziny od pierwszego gwizdka arbitra, niefortunnie przed „szesnastką” gości upadł Kamil Janas, który musiał opuścić boisko z powodu kontuzji (uraz łokcia). Rzut wolny egzekwowany przez gospodarzy nie przyniósł jednak większego zagrożenia pod bramką gości.

Pomimo optycznej przewagi ze strony lidera tabeli, to więcej gry z mieli gracze z Przemyśla. Kolejny raz potwierdziło się, że ich najgroźniejszą bronią są kontrataki a jeden z nich wręcz powinien zakończyć się podwyższeniem prowadzenia. W 42. minucie świetnym rajdem lewą stroną boiska popisał się Mateusz Babieczko, który podał wzdłuż pola karnego do Cherniiego, ten jednak w stuprocentowej sytuacji fatalnie spudłował.

Przemyski napastnik bliski był zdobycia drugiej bramki dla swojego zespołu w doliczonym czasie gry, w ostatniej chwili został uprzedzony przez obrońców gości, którzy zaasekurowali wychodzącego z bramki, Cynara. W ostatniej akcji pierwszej odsłony mocno na bramkę przemyślan uderzał Kacper Rop, lecz jego uderzenie poszybowało daleko od bramki Kuźmy i oba zespoły mogły udać się na przerwę przy jednobramkowym prowadzeniu Polonii.

Druga połowa rozpoczęła się od ataków KS Wiązownicy. Groźnie w polu karnym gospodarzy zrobiło się po dośrodkowaniu Rafała Michalika z 49. minuty, ale piłki nie zdołali sięgnąć żaden z atakujących. W odpowiedzi mocnym uderzeniem popisał się Mateusz Wanat, piłkę zdołał zablokować jeden z defensorów przyjezdnych. 10 minut od wznowienia gry, goście byli bliscy doprowadzenia do wyrównania po atomowym strzale Kornela Kordasa, świetnym refleksem popisał się bramkarz Polonii. 

Wraz z upływem czasu rosła przewaga piłkarzy trenera Wołowca. W 64. minucie sam na sam z Kuźmą znalazł się aktywny w tej części meczu Michalik, który usiłował pokonać przemyskiego bramkarza uderzeniem w długi róg. Ten jednak efektowną interwencją zapobiegł utracie gola. 120 sekund później piłka powędrowała wzdłuż pola bramkowego miejscowych i tylko centymetrów zabrakło Zielińskiemu, by skierować ją do siatki.

Piłkarze Polonii nie zamierzali pozostać dłużni przeciwnikom i odpowiedzieli na 15 minut przed końcem regulaminowego czasu gry. Na wysokości pola karnego znalazł się Jakub Głuszko, jednak uderzył zbyt lekko by pokonać Cynara. W 78. minucie kolejny raz swoimi umiejętnościami wykazał się bramkarz miejscowych, który sparował strzał Ropa. Dwie minuty później „szczupakiem” uderzał Kazek, piłka poszybowała nad bramką przyjezdnych.

Kontrowersyjna sytuacja miała miejsce 60 sekund później w „szesnastce” Polonii. Sędzia, mimo protestów ze strony piłkarzy KS Wiązownicy nie dopatrzył się zagrania ręką przez jednego z miejscowych defensorów i tym samym nie podyktował rzutu karnego. W 87. minucie świetnej okazji na remis wykorzystał Arkadiusz Staszczak, który z najbliższej odległości uderzył w Kuźmę. I tak jak w pierwszej połowie, niewykorzystane sytuacje srodze zemściły się na piłkarzach gości. 89. minuta to dwójkowa akcja Mikołaja Jasińskiego z Głuszką, po której temu drugiemu nie pozostało nic innego skierować piłkę do pustej bramki.

Mimo dwubramkowej straty piłkarze z Wiązownicy usiłowali strzelić honorowego gola. W 93. minucie najwyżej w polu karnym przemyślan wyskoczył Zieliński, ale piłka poszybowała nad bramką. Była to ostatnia akcja tego meczu i tym samym Poloniści odnieśli dziewiąte zwycięstwo z rzędu i mają już tylko 6 punktów straty do lidera z Wiązownicy.

1-0  Patryk Andreasik (17)
2-0  Jakub Głuszko (88)

Polonia Przemyśl
: Artur Kuźma- Krystian Solarz, Piotr Kuźniar, Stanislav Mykytsey, Krystian Kazek, Jakub Głuszko, Mateusz Wanat, Marcin Babieczko (73. Mikołaj Jasiński), Patryk Andreasik (74. Mateusz Kowalski), Kamil Janas (32. Dmytriy Sychevskyi), Konstantyn Chernii (83. Bernard Stopa)

KS Wiązownica: Arkadiusz Cynar – Jakub Kloc, Arkadiusz Staszczak, Michał Sitek, Kornel Kordas – Rafał Surmiak, Grzegorz Janiczak, Kamil Słoma (61. Kacper Wydra), Rafał Michalik – Kacper Rop, Patryk Zieliński 

Żółte kartki: Kazek - Sitek, Rop, Surmiak

 

 

Wyniki meczów 28. kolejki:

Tabela 4 ligi podkarpackiej:

Czytaj także

Komentarze (24)

Uwaga! Teraz komentarze są domyślnie ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.