2021-12-15 15:08:00

Bogusław Wyparło: Jestem dumny z debiutu syna w Ekstraklasie

Bogusław Wyparło jest dumny z debiutu syna w PKO Ekstraklasie. (fot. archiwum)
Bogusław Wyparło jest dumny z debiutu syna w PKO Ekstraklasie. (fot. archiwum)
W ostatni weekend Michael Wyparło zadebiutował na boiskach PKO Ekstraklasy. - W tej chwili najważniejsze jest jednak to, że Michael wie, ile jeszcze pracy przed nim - mówi Bogusław Wyparło. Przeczytajcie rozmowę z popularnym Bodzio W.
 
- Czym się Pan obecnie zajmuję?
 
- Pracuję jako trener bramkarzy, a więc robię to, co lubię i co przynosi mi satysfakcję. Regularnie jeżdżę po Podkarpaciu oraz Małopolsce i prowadzę w tych regionach prywatne treningi, na które przy okazji zapraszam wszystkich chętnych.
 
- Jest zapotrzebowanie na tego typu zajęcia?
 
- Oj tak, ogromne. Pracy jest bardzo dużo. Tym bardziej, że skupiam się na newralgicznym aspekcie bramkarskiego fachu. Przez wiele lat wnikliwie przyglądałem się sposobom szkolenia golkiperów w naszym kraju i na podstawie tych obserwacji zdecydowałem się na specjalizację w grze na przedpolu. Jak powiedział mój guru Piotr Wojdyga jest to najtrudniejszy element do nauczenia, a w Polsce został trochę zaniedbany. Swego czasu nad tym elementem mocno pracowałem z Radkiem Majeckim oraz Rafałem Strączkiem i myślę, że obaj są zadowoleni z moich autorskich metod i postępów, jakie dzięki nim zrobili. Te postępy zostały też chyba dostrzeżone przez innych, bo aktualnie z całego kraju zgłaszają się do mnie bramkarze, którzy chcieliby poprawić ten aspekt gry. Nie ma bowiem żadnych książek, na podstawie których można by samemu szlifować grę na przedpolu.
 
- W tej chwili chyba z dumą patrzy więc pan na grę Rafała Strączka?
 
- Oczywiście. Cieszę się, że nasza kilkuletnia praca przyniosła wymierne efekty. Oby tak dalej. Rafał nie jest jednak jedynym bramkarzem, którego postępy na bieżąco śledzę. Obserwuję też grającego obecnie w Olimpii Elbląg Mateusza Dudka. Zacząłem z nim pracować gdy był małym chłopcem i doprowadziłem go do pierwszej drużyny. Myślę, że również będzie świetnym bramkarzem i być może zostanie godnym następcą Strączka!
 
- Ile czasu trzeba poświęcić, by stworzyć bramkarza takiego formatu?
 
- Nie ma na to gotowej recepty. Każdy przypadek jest inny. Jeśli chodzi o Rafała, to zajęło nam to około czterech lat, ale ten proces nie jest jeszcze skończony. Zaczynając "od zera" efekt może przyjść nawet po dziesięciu latach. Ze wspomnianym wyżej Mateuszem Dudkiem pracowałem 7-8 lat. Jak z tego widać, jest to długotrwały proces dla cierpliwych i pracowitych. Jeśli komuś się wydaje, że przez jeden rok wytrenuje bramkarza na poziom ekstraklasy, to jest w błędzie.
 
- Co czuje ojciec, gdy widzi syna debiutującego w ekstraklasie?
 
- Mnóstwo emocji. Oczywiście jest duma i jednocześnie podziw dla niego bo wiem, jak ciężko pracował na ten debiut. W tej chwili najważniejsze jest jednak to, że Michael wie, ile jeszcze pracy przed nim. Pierwszy występ w ekstraklasie jest bowiem dla niego nagrodą za dotychczasowy wysiłek, ale też bodźcem do dalszej pracy, bo tak naprawdę nic jeszcze nie osiągnął.
 
- Czy nie miał pan propozycji pracy w innych klubach?
 
- Miałem i to konkretne, ale zostały przeze mnie odrzucone.

- Dlaczego?
 
- Zostałem wprowadzonych w błąd i przez to straciłem możliwość pracy w innych klubach.
 
- Kto Pana wprowadził w błąd?
 
- Nie chcę o tym mówić na tym etapie.
 
- Podobno pisze pan książkę?
 
- To zbyt duże słowa. Nie piszę, lecz wspominam minione czasy, a ktoś inny próbuje to przelać na papier. Zobaczymy, co z tego wyjdzie. Od momentu zakończenia gry w piłkę byłem namawiany do napisania wspomnień, ale szczerze mówiąc nie czułem tego i nadal nie jestem na 100 procent przekonamy do tego pomysłu. Prace jednak ruszyły. Bardziej jednak niż pisaniem książki nazwałbym to wywiadem rzeką.
 
- Co w nim będzie?
 
- Tematy przewodnie to Stal Mielec i ŁKS Łódź. Pamięć ludzka jest zawodna, więc zaczęliśmy od tyłu, od najnowszej historii.
 
- Czyli od Stali Mielec?
 
- Tak. Chcę pokazać od kuchni najnowszą historię tego klubu. Opowiedzieć, jak robiliśmy awanse od trzeciej ligi, do ekstraklasy. Zwykły kibic widzi tylko efekt na boisku, a wiele ciekawych spraw dzieje się także poza nim.
 
- Może pan uchylić rąbka tajemnicy i przybliżyć jakąś historię?
 
- Jest tego naprawdę dużo, więc wybór nie jest prosty. Pojawią się na pewno kulisy pozyskiwania  i zwalniania zawodników i trenerów do naszego klubu. Kibice dowiedzą się m.in., który ze szkoleniowców popłakał się jak został zwolniony i dlaczego do Stali wcześniej nie trafił trener Majewski.

Czytaj także

Komentarze

Komentarze: 12

Rozwiąż działanie =

~anonim 2021-12-15 15:24:39

załatwiłeś , bo sam nie miał by szans nawet w 3 lidze zagrać. Tak wygląda nasza piłka

~anonim 2021-12-15 16:09:57

Nie ośmieszaj się ~ anonim

Qwas 2021-12-15 16:10:57

Gratulacje dla Syna ! Powodzenia " młody " !

kibic 2021-12-15 16:58:55

Jakby nie tato to na pewno by nie zagrał,bo to nie jest aż taki wybitny zawodnik ,są od niego lepsi tylko bez pleców i taka prawda o polskiej piłce

Autor 2021-12-15 17:55:35

Jak by nie stary to grał by w bierki najgorsze co może być ukladostwo , chłopaki co mają talent grają po wioskach bo nie mają układów

Mielec 2021-12-15 18:01:05

W 4 lidze chłopak się nie wyróżnia ale tatuś wszystko umie załatwić taki ten mielec

cotudużogadać 2021-12-15 20:16:26

Czy to jeszcze dzisiaj do państwa nie dotarło/Najlepszy bramkarz to jest Bogusław Wyparło

cotudużogadać 2021-12-15 20:16:26

Czy to jeszcze dzisiaj do państwa nie dotarło/Najlepszy bramkarz to jest Bogusław Wyparło

Stal Rzeszów 2021-12-16 08:59:57

https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2021-12-15/byly-piesciarz-mieszka-w-starym-domu-bez-wody-i-toalety-klub-nie-wyplaca-mu-renty/?ref=slider

Resoviak 2021-12-16 09:31:25

Bodzio W. - to legenda Stali. Zawsze lubiłem tego gościa, zwłaszcza, że grał w lubianym mimo wszystko do tej pory ŁKSie.
Czy to jeszcze dzisiaj do państwa nie dotarło? Najlepszy bramkarz to jest Bogusław Wyparło! - Kazik Staszewski.
A teraz do meritum. Uważacie, że dzięki znajomościom Michael (swoją drogą co to za pomysł nazwać tak dziecko?) gra w Ekstraklasie? Że gość kaleczy, ale gra, bo Bodzio W. tak chciał?? Serio?
Nie powiem, pewnie ma łatwiej młody. Ojciec zna niuanse, wie jak poruszać się w środowisku, ale bez przesady... Zagrał/gra, bo zasłużył formą. A nie nazwiskiem.
P.S. Kiedyś czytałem, że właściciel firmy Bodzio (meble chyba), wytoczył proces Wyparle, że nie mógł używać na koszulce Bodzio W. Wygrał typ. Żenada.

Leon 2021-12-16 17:36:39

to tak jak nie masz układów w związku to w sędziowaniu też nie awansujesz, ot taka patologia

Brandoncof 2024-04-06 06:49:20

laryngitis remedies home [url= https://forums.dieviete.lv/profils/127605/forum/ ] https://forums.dieviete.lv/profils/127605/forum/ [/url] pink contacts prescription

Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.

Czytaj następny news zamknij