Jacek Jarecki z Rawplug Sokół Łańcut (fot. Sebastian Maślanka)
WKK Wrocław postawiło się wyżej notowanej drużynie Rawlplug Sokół Łańcut. Przez trzy kwarty to gospodarze dominowali i konsekwentnie powiększali swoją przewagę. Jednak niesamowita czwarta kwarta w wykonaniu Sokoła pozwoliła im wygrać całe spotkanie 91:94! Łańcucianie kończą zatem wrocławską wyprawę z bilansem 1 zwycięstwa i 1 porażki.
Rawlplug Sokół Łańcut nietypowo, bo w piątkowy wieczór, zmierzył się z drużyną WKK Wrocław. Był to drugi mecz z rzędu we Wrocławiu w przeciągu trzech dni (Sokół przegrał w środę z TBS Śląsk II Wrocław). Obie drużyny mają za sobą dwie porażki z rzędu (co ciekawe, obie drużyny przegrały w tym okresie z … TBS Śląsk II Wrocław!), zatem pewne było, że któraś z drużyn przerwie swoją złą passę. Gospodarze w tym meczu musieli radzić sobie bez powracającego do zdrowia Michała Jędrzejewskiego, natomiast Sokół wyruszył na Dolny Śląsk bez Rafała Kulikowskiego.
Początek pierwszej kwarty był mocno wyrównany, co zapowiadało wiele emocji w WKK Sport Centre. Sokół Łańcut od początku pokazał, że będzie bardzo groźny zza linii 6,75 metra. Wrocławianie rozegrali jednak świetną końcówkę partii, dzięki czemu zbudowali 7-punktową przewagę na koniec pierwszej kwarty - 29:22. Wśród gospodarzy świetnie pokazali się Michał Chrabota (10 punktów) oraz rezerwowy Wojciech Wątroba (8 punktów) zdobywając niemalże ⅔ punktów całej drużyny! Po stronie gości najskuteczniejszy był Wojciech Pisarczyk (10 punktów).
Drugą kwartę podobnie jak pierwszą celnym rzutem za 3 punkty rozpoczął Sokół Łańcut, ale to goście byli stroną skuteczniejszą. 7 punktów z rzędu zdobył Maksymilian Wilczek i o przerwę na żądanie poprosił trener gości Dariusz Kaszowski. Niewiele to zmieniło, gdyż po celnej “trójce” Tomasza Ochońki WKK prowadziło już 13 punktami. Sokół zniwelował stratę do 10 punktów, a na przerwę tablica świetlna pokazywała wynik 55:45. Gospodarze mieli bardzo duży problem z faulami w tym meczu. Do końca drugiej kwarty złapali ich aż 14, z czego aż 7 wysocy zawodnicy WKK! Trener Łukasz Dziergowski już w I połowie mocno rotował składem, aby mogli oni dograć dzisiejsze spotkanie do końca.
W trzeciej kwarcie w odstępie kilku minut swoje czwarte faule złapali Przemysław Wrona i Wojciech Wątroba, przez co obaj zostali zmienieni przez trenerów swoich drużyn. Tomasz Ochońko po faulu przy celnym rzucie za trzy punkty i celnym trafieniem z linii rzutów osobistych powiększył przewagę gospodarzy do 14 punktów. Gospodarze konsekwentnie wygrali również tę kwartę, powiększając przewagę o kolejne 3 punkty. Wynik nie wróżył nic dobrego dla Sokoła Łańcut - 77:65. Warto zwrócić uwagę na punkty zawodników z ławki: 27 po stronie WKK - i zaledwie 12 dla Sokoła.
Czwarta kwarta to popis wywołanych do tablicy rezerwowych: Filipa Struskiego i Bartosza Czerwonki, wspomaganych przez Mateusza Szczypińskiego, którzy pomogli drużynie odrobić straty i doskoczyli na zaledwie jeden punkt do Wrocławian! Gdy na minutę przed końcem Bartosz Czerwonka dołożył kolejny celny rzut za 3 punkty, kibice na wrocławskiej hali zamarli. To co wydawało się niemożliwe przed początkiem czwartej kwarty, powoli stawało się faktem. Nerwowej końcówki nie wytrzymał Jakub Koelner, który musiał opuścić boisko po dwóch faulach technicznych. Bezbłędni w ostatnich sekundach meczu z linii rzutów wolnych okazali się Bartosz Czerwonka i dwukrotnie Jacek Jarecki i tym samym przypieczętowali zwycięstwo Rawlplug Sokół Łańcut 91:94!
Kibice byli świadkami niesamowitego widowiska oraz kapitalnego “come backu” w wykonaniu graczy Rawlplug Sokół Łańcut. Tym samym przerwali swoją passę meczów bez zwycięstwa, natomiast gospodarze WKK Wrocław przegrali swój trzeci mecz z rzędu.
WKK Wrocław:
Ochońko 21, Chrabota 17, Prostak 14, Patoka 7, Madray 2 oraz Koelner 12, Wątroba 8, Wilczek 8, Matusiak 2
Rawlplug Sokół Łańcut:
Pisarczyk 23, Jarecki 16, Nowakowski 11, Szczypiński 10, Wrona 8 oraz Czerwonka 11, Struski 10, Bręk 5, Lis 0
Czytaj także
2021-11-27 15:20
Dawid Kroczek: Do treningu było zdolnych zaledwie kilku zawodników
2021-11-27 17:15
Stal Mielec może pluć sobie w brodę
2021-11-27 18:06
Ważne zwycięstwo osłabionej Stali Rzeszów!
2021-11-27 19:38
Adam Majewski: Przegraliśmy spotkanie, które sztuką było przegrać
2021-11-27 23:35
WIDEO: Stal Rzeszów - Pogoń Grodzisk Mazowiecki 3-1 [BRAMKI]
Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.