Tobiasz Musielak to za mało. Cellfast Wilki Krosno przegrały z Orłem Łódź

Cellfast Wilki Krosno przegrały na wyjeździe z KŻ Orłem Łódź. (fot. Konrad Kwolek)

KŻ Orzeł Łódź rozgromił Cellfast Wilki Krosno 51-39. Jedynie Tobiasz Musielak był klasą dla samego siebie. Zawodnik Wilków zdobył 17 punktów w całym meczu. Warto dodać, że w nocy zmarł tato popularnego "Tofika" i znakomitym występem uczcił pamięć po zmarłym.

W pierwszym biegu para Tobiasz Musielak - Vaclav Milik uporała się z gospodarzami i to Cellfast Wilki Krosno wyszły na prowadzenie w meczu z Orłem Łódź. Jednak druga gonitwa to podwójne zwycięstwo juniorów ekipy z Łodzi. Pozostałe biegi w pierwszej serii również wygrali gospodarze i po czterech startach było 16-8.

W piątym biegu znów Orzeł wygra 5-1. Jedyną nadzieją krośnian na korzystny wynik był Tobiasz Musielak. W 6. gonitwie "Tofik" ponownie wygrał i pomogł Mateuszowi Szczepaniakowi, który znalazł się na drugiej pozycji. Jednak potrafił stracić tę lokatę na rzecz Brady Kurtz. Ostatecznie po drugiej serii łodzianie prowadzili 28-14.

Trzecia seria była najlepszą dla ekipy Ireneusza Kwiecińskiego, bowiem trzy biegi zakończyły się remisami 3-3, ale wciąż gospodarze prowadzili czternastoma punktami. Od biegu 11. opiekun Wilków zaczął stosować rezerwy taktyczne, ale na nic się one zdały. Po 13. biegu było już pewne, że Orzeł Łódź wygra z bonusem.

W biegach nominowanych dwukrotnie krośnienie zwyciężyli podwójnie. Pytanie dlaczego tak późno obudzili się żużlowcy z Krosna? Klasą dla samego siebie był w tym meczu Tobiasz Musielak. W całym meczu tylko raz musiał uznać wyższość rywala i zdobył 17 "oczek". Ostatecznie mecz zakończył się zwycięstwem drużyny Adama Skórnickiego 51-39.