2021-03-29 16:44:00

Tomasz Wietecha wrócił po pięciu latach do bramki Stali Stalowa Wola. "Jest mi mega przykro"

Tomasz Wietecha wrócił do bramki Stali Stalowa Wola. Jednak nie tak sobie wyobrażał ten moment. (fot. Mariusz Szewc)
Tomasz Wietecha wrócił do bramki Stali Stalowa Wola. Jednak nie tak sobie wyobrażał ten moment. (fot. Mariusz Szewc)
- Musimy w kolejnych meczach gryźć, szczypać i drapać przeciwników, żeby wygrać mecz. W tym momencie nie liczy się styl ani ilość podań. Liczy się tylko to co w siatce - powiedział po porażce z Wólczanką Wólka Pełkińska, Tomasz Wietecha. 43-latek powrócił do bramki z piłkarskiej emerytury.
 
- Jaka może być atmosfera jak ku*** przegrywamy. Przepraszam. Przegrywamy 0-2 i nie oddajemy ani jednego strzału na bramkę przeciwnika. Przeciwnik miał dużo więcej sytuacji. Nie tak sobie wyobrażałem powrót - powiedział na gorąco po meczu z Wólczanką Wólka Pełkińsa, Tomasz Wietecha.
- Chciałem wspomóc kadrę, bo wiadomo jaka jest sytuacja. Trener postawił dzisiaj na mnie w bramce, ale nic nie zdziałałem i przegraliśmy 0-2. Nie mieliśmy żadnych argumentów, aby wygrać ten mecz. Nie ważne czy mogłem czy nie mogłem obronić tych strzałów, ale przegraliśmy jako cały zespół. Jest mi mega przykro. Nie przystoi takiemu zespołowi jak Stal Stalowa Wola przegrywać z kimkolwiek - dodał wracający do bramki "Stalówki" po pięciu latach, Wietecha.
 
- Przegraliśmy z młodymi chłopakami, którzy wykazali więcej ochoty do gry. To było widać. Musimy w kolejnych meczach gryźć, szczypać i drapać przeciwników, żeby wygrać mecz. W tym momencie nie liczy się styl ani ilość podań. Liczy się tylko to co w siatce. Dzisiaj nie było nic po naszej stronie. Musimy zagryźć przeciwnika - zakończył golkiper Stali Stalowa Wola.

Czytaj także

Komentarze (11)

Uwaga! Teraz komentarze są domyślnie ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.