Zdecydowanym faworytem u bukmacherów była drużyna ORLEN-u, ale niewiele brakowało aby na parkiecie w Przemyślu doszło do sporej niespodzianki.
Gdy w 47 min. po bramce Tomasza Kulki przemyślanie prowadzili już 27-19, nikt z oglądających ten mecz nie przypuszczał, że ostatnie minuty dostarczą tak wielu emocji. Nasi zawodnicy chyba za szybko uwierzyli w to że mecz jest już wygrany. Zamiast konsekwentnie trzymać się rozwiązań taktycznych, które przynosiły efekty, zaczęli grać nonszalancko czekając już najwyrazniej na końcową syrenę. Na rezultaty nie trzeba było długo czekać. Ambitny i grający bardzo poprawnie zespół KSSPR Końskie zwietrzył swoja szansę i w 58 min. doprowadził do stanu 29-27. Na szczęście dla przemyślan, zdobyta przez Kevina Starzeckiego w 59 min. bramka przesądziła losy meczu, ale nie wiadomo jak zakończyłoby się to spotkanie, gdyby trwało jeszcze kilka minut dłużej.
Zawodników ORLEN Upstream SRS Przemyśl, czeka teraz tygodniowa przerwa w rozgrywkach. Jest czas na to, aby na spokojnie przeanalizować dotychczasowe mecze i wyciągnąć wnioski. Kolejnym rywalem naszych Gladiatorów (20.03) będzie aktualny lider rozgrywek - MTS Padwa Zamość, który na własnym parkiecie nie przegrał jeszcze meczu. W tym starciu, przemyscy zawodnicy nie mogą pozwolić sobie na chwile dekoncentracji, ponieważ rywal wykorzysta je bez litości.
ORLEN Upstream SRS Przemyśl – KSSPR Końskie 30:28 (15:11)
SPONSOREM MECZU BYŁ ORLEN Upstream.
Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.