2020-12-23 10:33:00

Szymon Grabowski: Doszedłem do wniosku, że jako cywilizacja nie zamieszkujemy w dobry sposób naszej planety

Szymon Grabowski prowadzi obecnie rozmowy na temat swojej przyszłości. (fot. Radek Kuśmierz)
Szymon Grabowski prowadzi obecnie rozmowy na temat swojej przyszłości. (fot. Radek Kuśmierz)
- Na pewno czułbym się wyróżniony, ale też i zaskoczony, że lokalny rywal takiej osobie jak ja proponuje współpracę. Ale podszedłbym do tego zdroworozsądkowo tak, aby też uszanować kibiców zarówno Resovii, jak i Stali Rzeszów - mówi nam Szymon Grabowski co by zrobił gdyby otrzymał ofertę od lokalnego rywala. Ponadto "Graba" mówi o swojej przyszłości, wegetarianizmie, zanieczyszczeniu planety. Przeczytajcie rozmowę Mateusza Prokopiaka z byłym szkoleniowcem Apklan Resovii.
 
- Jak się Pan czuje na urlopie od ławki trenerskiej?
 
- Poukładałem sobie plan dnia chociaż na początku było trudno, ponieważ pierwszy raz jestem w takiej sytuacji, w której nie pracuję w żadnym klubie. Jest to dla mnie nowa sytuacja; tak naprawdę od siódmego roku życia byłem związany z jakimś klubem przez co każdy weekend był podporządkowany pod piłkę.
 
- Pojawiły się propozycje objęcia prowadzenia jakiegoś klubu? 
 
- Zarówno przy pierwszym jak i drugim zwolnieniu było kilka telefonów od prezesów klubów z lig z poziomu centralnego. Nie nazwałbym tego propozycjami, lecz badaniem sytuacji. Obecnie również prowadzę rozmowy na temat mojej przyszłości, więc zobaczymy jak to wszystko się rozwinie.
 
- A jakie ma trener plany na najbliższy czas? Czy mimo problemów związanych z pandemią uda się zrealizować staż w jakimś polskim lub zagranicznym klubie?
 
- Najbliższy czas chciałbym poświęcić przede wszystkim dla rodziny. Jeżeli chodzi o staż zagraniczny to faktycznie w związku z pandemią jest o to bardzo trudno, ale również w naszym kraju nie jest łatwo o uzyskanie takiego stażu. Byłem tydzień w Cracovii, gdzie mogłem podglądać pracę trenera Probierza i z tego się bardzo cieszę. 
 
- Ma trener obrany kierunek, gdzie chciałby odbyć taki staż zagraniczny?
 
- Zobaczymy co przyniesie styczeń pod względem mojej pracy zawodowej, ale jeśli będzie szansa stażu w Hiszpanii, Włoszech lub Anglii to byłaby to fantastyczna możliwość doskonalenia swojego warsztatu trenerskiego.
 
- Czy jest jakiś szkoleniowiec w Europie na którym się Pan wzoruje?
 
- Ja nie jestem takim trenerem i człowiekiem, aby kopiować i opierać się na jednym szkoleniowcu. Staram się czerpać od tych najlepszych czyli Mourinho, Guardiola, Bielsa czy też Klopp. Uważam, że są to osoby które dają bardzo dużo inspiracji do pracy i możliwości wprowadzenia ich metodologii prowadzenia zespołu, ale wszystko zależy od zawodników jakich się posiada w drużynie i ich umiejętności. 
 
- Kibice uważają że jest trener jak MacGyver i stworzył w Resovii coś z niczego.
 
- Nie zgodzę się że coś z niczego. Kiedy ja rozpocząłem pracę jako trener pierwszej drużyny to tam już się coś tworzyło i nie z niczego tylko z bardzo fajnej grupy ludzi i zawodników. Trzeba to mocno zaznaczyć, bo ludzie nie doceniają w końcowym sukcesie pracy jaką wykonali Dawid Nieć i Przemek Chmiel. To od nich się ta droga do sukcesu rozpoczęła, to oni wszystko poukładali na początku i to oni mi zaufali.
 
Gdyby nie ich decyzje nie wiem czy byłby taki sukces Resovii jaki udało się osiągnąć. Dlatego ja bym nie wywyższał siebie, bo gdyby nie grupa ludzi z którą miałem przyjemność pracować to na pewno nic z tego by nie było. Oczywiście końcowy sukces jest bardzo miły, ale ciężko na to zapracowałem ja jako trener i jako człowiek, cały sztab i wszyscy zawodnicy.
 
- A Szymon Grabowski jako kibic ma swoją ulubioną ligę, którą najbardziej lubi oglądać oraz ulubionego piłkarza?
 
- Na pewno jest to liga angielska. Steven Gerrard to mój ulubiony piłkarz za to że oddawał całe serce na boisku i Liverpool zawsze mógł na niego liczyć. Całe dzieciństwo moim idolem był niestety już świętej pamięci Diego Maradona. Miałem też swoich idoli w Resovii, gdyż miałem to szczęście, że grałem z piłkarzami których wcześniej podglądałem w grze. Mariusz Rop, Maciej Biliński, Wojtek Zieliński, Marek Amarowicz i Marek Kramarz to są osoby od których też czerpałem wartości, którymi staram się kierować w sportowym życiu.
 
- Prowadzi trener zdrowy tryb życia i biega w półmaratonach. A czy jest szansa na maraton? 
 
- Powiem szczerze, że myślałem o tym aby przebiec maraton, lecz nie wiem czy byłbym w stanie wygospodarować tyle czasu, aby przygotowywać się do takiego dystansu. Jeżeli moja przerwa od zawodu trenera byłaby dłuższa to niewykluczone że spróbuje swoich sił w maratonie. Uważam, że bieganie jest fajną odskocznia od życia zawodowego jak i prywatnego, dzięki której można zdrowo spędzić czas. Ja podczas biegania dużo rozmyślam i analizuję. Bardzo dużo daje mi taka godzina lub dwie odizolowania się od rzeczywistości.
 
- Panie trenerze na zewnątrz temperatura poniżej zera, a "Graba" wybiera się na Żwirownię i wskakuje do wody. W jaki sposób stał się Pan morsem?
 
- Morsem to za dużo powiedziane, na razie pół morsem (śmiech). Za namową Krystiana Herby, rzeczywiście kilka razy już do tej zimnej wody wszedłem zarówno w zeszłym jak i w tym roku. Polecam każdemu, ponieważ jest to takie przełamywanie barier i walka z samym sobą, lecz gdy się to wygra to finał jest fantastyczny. Człowiek wychodzi z wody pełen wigoru.
 
Mam nadzieję, że w przyszłości będę na tyle zaszczepiony tym morsowaniem, że moja odporność będzie jeszcze większa i wszystkie choroby będą mnie omijać, chociaż nie mogę narzekać na swą odporność. 
 
- Jeżeli chodzi o gust muzyczny to woli trener mocniejsze brzmienie? Czy ma trener swój ulubiony zespół?
 
- Metallica od dzieciństwa towarzyszy w moim życiu i tak jest nadal. Bardzo lubię sobie głośno włączyć np. koncert na DVD, chociaż teraz już trochę ciszej, gdyż moje dziewczyny nie koniecznie lubią ten typ muzyki. (śmiech) Jednak jestem otwarty na każdy typ muzyki.
 
- Na koncercie Metallicy trener był, a na jaki koncert trener chciałby jeszcze się wybrać?
 
- Chciałbym się jeszcze wybrać na koncert Kazika, bo jest to człowiek który zaszczepił we mnie pewne klimaty związane z gustem muzycznym. 
 
Zawsze byłem pod wrażeniem koncertów Freddiego Mercurego i nie ukrywam, że jestem fanem tego jak jedna osoba jest w stanie porwać miliony i zbudować emocje które zostają w człowieku na bardzo długo. Kiedyś nawet podczas odprawy jako formę motywacyjną podałem przykład tego człowieka. 
 
- Ma trener dwie córki. To Pan jest wobec nich bardziej wymagający czy jednak żona, bo są to córeczki tatusia?
 
- Myślę, że te role mamy dobrze podzielone, kiedy ja jestem ostrzejszy to żona jest wtedy łagodniejsza i na odwrót. Nie ma takich sytuacji, że przez to że nie ma mnie dłużej w domu to tylko rozpieszczam i kupuję prezenty. Staram się wychowywać dzieci tak jak ja byłem wychowywany, oczywiście ograniczona ilość czasu jest tu bolączką bo rzeczywiście nie poświęcam się tak córkom jakbym chciał. Dlatego teraz podczas przerwy od pracy trenerskiej spędzam z nimi jak najwięcej czasu. 
 
- Trenerze, a jeżeli chodzi o kulinaria to jak to się stało, że zrezygnował Pan z mięsa i od roku jest wegetarianinem?
 
- Kilka czynników miało na to wpływ. Przede wszystkim moje podejście do efektu cieplarnianego. Przeczytałem i obejrzałem wiele dokumentów na ten temat i zacząłem się zastanawiać czy my ludzie jako cywilizacja, w dobry sposób zamieszkujemy naszą planetę. Doszedłem do wniosku że nie... i zacząłem myśleć co takiego mogę dać Ziemi od siebie. Zacząłem dbać o zużycie wody i prądu oraz doszła do tego dieta bezmięsna. Kolejnym czynnikiem przejścia na tego typu dietę był powód, że nabrałem zbędnych kilogramów  i zacząłem trochę dziwnie wyglądać. Nie dość, że niski to jeszcze gruby. (śmiech)
 
Do tego kilka prelekcji na temat dietetyki podczas kursu UEFA PRO i w taki to sposób zostałem wegetarianinem. Chociaż kiedyś nie wyobrażałem sobie jak można nie zjeść burgera lub schabowego i kapusty, a były to dania które bardzo lubiłem, ale można to zastąpić ciecierzyca lub fasolą i przygotować z tego smaczne dania. W przyszłości chciałbym spróbować pełnego weganizmu, ale na to potrzeba dużo czasu jeżeli chodzi o przygotowywanie posiłków, a z tym czasem u mnie nie jest łatwo. 
 
- A jeżeli już jest ten czas wolny to ma trener ulubiony kierunek gdzie lubi spędzać urlop?
 
- Nie mam takiego kierunku, najważniejsze by razem z rodziną. Nieraz niestety już te wakacje były zachwiane tak jak np. po awansie do 2 ligi, gdy wczasy w Albanii były już wykupione i żona z dziećmi, teściowa i moja mamą musiały jechać beze mnie. Czy to jest Polska czy kraje zagraniczne zupełnie nie ma to znaczenia, byle by móc cieszyć się swoim towarzystwem, wypocząć razem i coś pozwiedzać. Chciałbym jednak w niedalekiej przyszłości zabrać całą rodzinę na Cypr, ponieważ jest to kraj gdzie jest piękna pogoda i wspaniali otwarci ludzie, którzy potrafią zaszczepić taką pozytywną energią. 
 
- Czyli gdyby dostał Pan ofertę prowadzenia klubu z Cypru pakuje się Pan z rodziną i wyjeżdża? 
 
- (Uśmiech) Myślę, że bez zastanowienia. 
 
- Panie trenerze po awansie Resovii do Fortuna 1 Ligi wziął Pan mikrofon i zaśpiewał z całych sił "Mamy w Rzeszowie swój klub, który Resovia się zwie". Czy miał to trener zaplanowane czy też było to spontaniczne? 
 
- To jest jedna z moich ulubionych przyśpiewek Resoviackich i całego siebie oddaje w tej piosence. Jest też ulubioną wśród wielu kibiców w tym "Dziadka-BDK", z którym spędziłem wiele miłych chwil na trybunach i poza nimi, gdy śpiewaliśmy tą piosenkę na naszych niekończących się czasem imprezach. To jest właśnie pieśń na takie specjalne okazje jak awans do Fortuna 1 Ligi, bo to był piękny moment dlatego ją zaintonowałem. Zrobiłem to również po awansie do 2 ligi. 
 
- Panie trenerze co by musiało się wydarzyć, by Szymon Grabowski wrócił w przyszłości do Resovii na stanowisko trenera? 
 
- Myślę, że trochę wody w rzece musi upłynąć, abym ja chciał wrócić do klubu i aby Resovia mnie chciała.
 
- Czyli czas goi rany? 
 
- Może nie, że goi rany ale sprawi, że niektóre złe rzeczy w Resovii przeminął... złe według mnie, bo oczywiście ktoś inny może uważać, że wszystko w klubie jest ok. Tak więc potrzeby jest czas aby Grabowski bądź też inny trener mógł pracować w warunkach jakie powinny być w tak zasłużonym klubie. 
 
- A co by trener zrobił gdyby otrzymał propozycję prowadzenia Stali Rzeszów?
 
- Na pewno czułbym się wyróżniony, ale też i zaskoczony, że lokalny rywal takiej osobie jak ja proponuje współpracę. Ale podszedłbym do tego zdroworozsądkowo tak, aby też uszanować kibiców zarówno Resovii, jak i Stali Rzeszów. Myślę, że nie chcieliby, aby w najbliższym czasie Grabowski był trenerem Stali więc komentarze typu: "Graba do Stali" są na tą chwilę nie na miejscu. 
 
- Już za chwilę święte. Co Pan trener życzyłby sobie i wszystkim kibicom piłki nożnej?
 
- Życzyłbym sobie i każdemu z nas, aby ten rok 2021 był spokojniejszy i normalny. Pod słowem normalność niech kryje się życie takie jakie było przed pandemią. Życzę zdrowia ponieważ przez to w jakich czasach przyszło nam żyć jest ono jeszcze bardziej cenne. A każdy kibic niech będzie zadowolony z wyników swojego klubu i niech zawsze towarzyszą mu tylko pozytywne emocje.

Czytaj także

Komentarze

Komentarze: 11

Rozwiąż działanie =

~anonim 2020-12-23 12:00:16

Panie trenerze, rowniez duzo zdrowia i sukcesów gdziekolwiek Pan bedzie pracował*. Aby nowy rok obfitował w same pozytywne wydarzenua i zeby te zle czasy przeminely w Resovii jak najszybciej, zeby mogl pan z czystym sumieniem tu wrocic ;)

*nie dotyczy stali dożywotnio :D

Arek 2020-12-23 12:16:29

Pozdrawiam Trenerze!

KRN 2020-12-23 16:33:53

Panie trenerze, wspaniały to był czas za Pana kadencji i nie zaponę go nigdy. Wyciągnął Pan nasz klub z dalekiej otchłani i dał nam Pan wspaniałe mecze i emocje , czy to w lidze czy w Pucharze Polski. Mam głęboką nadzieję że wszystko się w naszym klubie ułoży i przyjdą czasy normalności oraz stabilizacji. Życzę dużo zdrowia, sukcesów i do zobaczenia na krytej przy W22. pozdrawiam

biolog 2020-12-23 19:10:18

Nie wiem, gdzie Pan uczył się o zdrowiu, ale bieganie na maratonie czy półmaratonie niewiele ze zdrowiem ma wspólnego. Człowiek nie jest wyewoluowany do biegania, a do długotrwałego, wielokilometrowego truchtania. Wielokilometrowy bieg bardzo obciąża stawy i przyspiesza niszczenia chrząstek kolanowych i skokowych. Truchtanie nie jest tak efektowne jak biegi, jednak to dzięki niemu mogliśmy na sawannie niskim wydatkiem energetycznym podążać za zranioną bądź słabszą zwierzyną. Pozdrawiam i życzę uzupełnienia braków w edukacji.

biolog2 2020-12-23 19:16:32

Z dietetyką też polecam nie ulegać modnym dietom i trendom internetowym, a sięgnąć do literatury fachowej. Człowiek to wyewoluowany WSZYSTKOŻERCA: zjadał wszystko, co znalazł lub upolował, od padliny i świeżego mięsa, po bulwy, owoce i inne twarde fragmenty roślin. Tak też ma zbudowany układ pokarmowy. Nigdy nie był całkowitym roślinożercą, jak wielbłąd czy koń, i dieta taka nawet dobrze zbilansowana i tak będzie prowadzić niektórych do anemii, czy wielu innych chorób. Weganizm to chory i nienaturalny kierunek, choć wegetarianizm jest jak najbardziej prawidłowy. Pozdrawiam i tu też polecam nadrobić braki w wiedzy.

~anonim 2020-12-23 19:51:22

Szymku nie zmieniaj się, graliśmy całą młodość przeciwko sobie ale pamiętam Cię właśnie takiego, Paweł stoper stali, zdrowych pogodnych świąt w gronie rodzinnym, pozdrawiam

Qwerty 2020-12-23 19:59:40

Fajny wywiad. Trener ogarnięty. Powodzenia trenerze !

ZKS 2020-12-23 22:14:18

Nie mam nic przeciwko, ze grał i trenował sovie. Jest to praca, która wykonuje dobrze i u nas by sie sprawdził. nikt by go kijem nie ruszył a awans zagoił by rany. Kibice Stali pamietają ale i wybaczają. Dlatego cała Hetmańska spiewa !!! GRABA DO STALI! EJ GRABA DAWAJ DO STALI

~anonim 2020-12-23 22:26:42

Panie Redaktorze, w zdaniu "Może nie, że goi rany ale sprawi, że niektóre złe rzeczy w Resovii przeminął" chodzi o liczbę mnogą czas przyszły więc "przeminą",a nie liczbę pojedynczą czas przeszły "przeminął". Chyba, że nie zrozumiałem wypowiedzi...

Marzena G 2020-12-24 21:44:15

Panie Szymonie ,jest Pan wielki,wiem,ze zrobi Pan wielka karierę ,jest pan dobrym człowiekiem z otwartym umysłem,czystym i nieskalanym :-) Dużo cierpliwości i powodzenia,a przede wszystkim do zobaczenia na wielkich ,światowych meczach

yhm 2020-12-25 13:42:31

Na zawsze zostaniesz kleimanem!

Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.

Czytaj następny news zamknij