Siarka zremisowała z ŁKS Łagów 1:1 (fot. Marek Jedynak)
Siarka Tarnobrzeg mimo prowadzenia zremisowała w niedzielę kolejny mecz w tym sezonie. Błąd bramkarza kosztował ekipę z Podkarpacia dwa punkty z planowanej pełnej puli w starciu z beniaminkiem - ŁKS-em Łagów.
Siarka Tarnobrzeg strzeliła gola już w 16 minucie za sprawą skrzydłowego Kamila Kargulewicza. Jednak w przeciągu całego spotkania tarnobrzeżanie nie ustrzegli się błędów w defensywie i w 72 minucie ŁKS Łagów, a konkretnie Krystian Zaręba wyrównał stan rywalizacji po kuriozalnym błędzie bramkarza podkarpackiej ekipy.
- Jestem bardzo niezadowolony, bo mieliśmy ten mecz wygrać, a go zremisowaliśmy. Straciliśmy bramkę w bardzo frajerski sposób, a w zasadzie sami sobie strzeliliśmy gola. Było podanie do naszego bramkarza, a ten złapał piłkę i sędzia podyktował rzut wolny pośredni. Bramkarz zamiast piłkę w tym momencie przytrzymać, to ją postawił, a gospodarze szybko wykonali stały fragment gry i strzelili wyrównującego gola. Mieliśmy jeszcze dwie poprzeczki w drugiej połowie, ale niestety wyszło jak wyszło - kończy Grzegorz Opaliński, szkoleniowiec Siarki Tarnobrzeg.
W następnym ligowym meczu ekipa z Podkarpacia zmierzy się z liderem rozgrywek trzeciej ligi w grupie czwartej, Wisłą Puławy. Lubelska drużyna wygrała dotąd wszystkie siedem spotkań.
Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.