- Ja mogę oceniać od momentu, kiedy przyszedłem do klubu. Był to bardzo ciężki okres. Zaszło bardzo wiele zmian. Widzimy, że skład cały czas się zmieniał. Nie było stabilizacji. Było to spowodowane wieloma czynnikami. Dziś mogę powiedzieć, że po tym całym zawirowaniu, które cały czas trwało w naszej drużynie, jesteśmy zadowoleni z tego pierwszego kroku i miejsca, które zajmujemy.
- Który mecz oceni Pan jaki najlepszy, a który najgorzy w tej rundzie?
- Nie chcę oceniać pod kątem najlepszy, czy najgorszy. Kibice, zarząd i ja byliśmy zdenerwowani tymi meczami z teoretycznie najsłabszymi przeciwnikami, czyli Odrą Opole i Chrobym Głogów. Nie mieliśmy prawa przegrać tych meczów. Widać było, że nam się to wszystko jeszcze nie zazębia, że były problemy. Cieszymy się, że udało nam się je rozwiązać i w późniejszych meczach było coraz lepiej.
- No właśnie. Z czego wynikają gorsze wyniki z ekipami z dalszych miejsce w tabeli? Tak jak Pan wspomniał, przegraliście z Odrą, Chrobym czy tez zremisowali z Zagłębiem Sosnowiec u siebie. Za to wygrywacie z drużynami z czołówki...
- Kibice widzą tylko to, co dzieje się na boisku, na jednym meczu. Na to wszystko składa się wiele czynników. Jeżeli ktoś zna od środka jak to wygląda od strony sportowej, mentalnej i tak dalej to wtedy podchodzi do tego inaczej i tego pytania, co Pan by nie zadał. Cieszyłby się z tego, co jest.
- PGE Stal Mielec zszokowała wszystkich nazwiskami na liście transferowej. Dlaczego Ci zawodnicy na niej wylądowali?
- Wiele osób było zdziwionych, ale tak jak powiedziałem, są różne względy sportowe, jak i poza sportowe. Albo ktoś idzie w tę samą stronę co zespół, widzi ten awans i go pragnie, albo niekoniecznie się z tym zgadza. Może komuś to nie odpowiada? My szukamy ludzi, którzy za tym klubem pójdą wszędzie i zrobią wszystko, żeby Stal Mielec wróciła na salony. Czasem ktoś wydaje się piłkarsko rewelacyjnym zawodnikiem, ale niestety coś nie pasuje.
Chcemy mieć grupę zawodników, którzy nie cofną się przed niczym, czyli będą dążyć ze wszystkich sił, abyśmy w lecie mogli cieszyć się z awansu. Chcemy, aby kibice i społeczność w Mielcu cieszyła się, a nie żebyśmy znowu mieli spuszczone głowy. Nie chcemy mówić, że byliśmy tak blisko, a nic się nie udało. Nikt nam tego nie zapewni, nie powie, że na pewno nam się uda. Natomiast zawodnicy, którzy z nami będą zrobią wszystko, żebyśmy awansowali.
- Jak wyglądała Pana współpraca z Josipem Soliciem? Wcześniej był to czołowy zawodnik Stali, ale u Pana siedział na ławce. O co chodziło?
- Zawsze chodzi o wynik. "Był" czołowym zawodnikiem. Dlaczego żyjemy przeszłością? Tym, kto był czołowym zawodnikiem, kto jak wyglądał. Patrzmy jak kto wygląda teraz. Jeśli ktoś chce ocenić na dzień dzisiejszy Josipa to nie powiem, że to był zły zawodnik. My tutaj mamy cały sztab ludzi, analizujemy mecze i oceniamy zawodników. Mamy te analizy. Dzięki temu możemy zauważyć to czego nie widać z trybun.
- Prowadzicie już rozmowy z zawodnikami, którzy będą potencjalnymi wzmocnieniami Stali Mielec?
Oczywiście, że tak. To jest okres, gdzie wszystkie kluby rozmawiają. Tak samo jest tutaj. Po sezonie rozpoczęła się inna praca.
- Gdzie Pan będzie szukał nowych zawodników?
Na świecie (śmiech).
- Nie ważne, czy to będą gracze z 4, 5 ligi czy z Ekstraklasy. Ważne, aby pasowali do nas, do naszego zespołu. Ważne, żeby byli dobrymi zawodnikami. Nie stać nas na pozyskiwanie piłkarzy, którzy nie będą grali, a będą mieli "głośne nazwiska". Chcemy pozyskać graczy, którzy znacznie nas wzmocnią. Czy to będzie zawodnik z Ekstraklasy, Bundesligi czy z trzeciej ligi to wszystko się okaże. Na pewno robimy wszystko, żeby było dobrze.
- Na jakich pozycjach możemy oczekiwać wzmocnień?
- Widać, kto odchodzi. Automatycznie na te pozycje będziemy potrzebowali zawodników.
- Jak wygląda kwestia bramkarza? Czy chcecie kogoś sprowadzić? Czy szansę walki o pozycję dugiego dostaną Rafał Strączek i Arkadiusz Słysz?
- A dlaczego o drugiego? U nas nikt nie wie, kto jest pierwszy. Każdy walczy, żeby być pierwszym bramkarzem. Jeżeli gram dobrze, jeżeli wyglądam dobrze to się niczego nie obawiam. Natomiast musi być ktoś, kto napiera. Skończyliśmy sezon, gdzie najpierw bronił Seweryn Kiełpin i był pierwszym bramkarzem. Później bronił "Primo", ale teraz już jest koniec. Na dzień dzisiejszy zakończyliśmy ten rok. Zacznie się nowy i czas pokaże, kto będzie pierwszym bramkarzem. Przed nami cały okres przygotowawczy, wiele treningów i zobaczymy jaka będzie forma danego zawodnika.
- Jak się Panu układały relacje z zawodnikami?
- Ja mam swoje zasady. Relacje są zawsze dobre jak zawodnik gra, jak nie gra to może czuć się urażony. Później nagle zaczyna grać i mu to mija. To są ludzkie reakcje.
- Gdyby teraz przeanalizował Pan swoją pracę, to czy zrobiłby Pan coś inaczej?
- Każdy czas jest inny, bo są inne sytuacje. Uważam, że robiłem wszystko z pełnym zaangażowaniem. Robiłem, co mogłem, żeby zespół osiągnął jak najlepszy wynik. Cieszę się, że mam taki sztab ludzi do dyspozycji, moich asystentów i współpracowaników. Mam od nich duże wsparcie i z tymi ludźmi udało się zrobić ten mały krok do przodu.
- Czy poza zawodnikami, którzy są na liście transferowej ktoś może pożegnać się ze Stalą Mielec?
- Czas pokaże.
- Jak wygląda sytuacja z Bartoszem Nowakiem? Czy zawodnik jest skory do pozostanie w Stali Mielec?
- Bartek ma cały czas ważny kontrakt. Ma jeszcze półtora roku umowy i na tym się skupiam. Czas pokaże jak będzie wyglądała wiosna i jaką kadrą będziemy dysponowali. Na dzień dzisiejszy nikt na to pytanie nie jest w stanie odpowiedzieć.
- Kiedy ogłoszony będzie plan przygotowań?
- Plan przygotowań od dawna już jest. Natomiast kiedy klub go ogłosi to już nie moja sprawa. Mniej więcej od miesiąca wszystko jest już ustalone. Zawodnicy zostali poinformowani jak to wszystko będzie wyglądać.
- Czy wyjeżdzacie za granicę?
- Tak, jest w planach wyjazd na zagraniczne zgrupowanie.
- Na co będzie Pan zwracał szczególną uwagę podczas przygotowań do rundy wiosennej? Czy są jakieś elementy do poprawy?
- Mamy bardzo dużo elementów do poprawy. Naprawdę jest nad czym pracować. Ciężko mówić o jednej czy dwóch rzeczach. Tego jest troszeczkę więcej i będziemy ciężko pracować. Mam nadzieję, że wszystko się uda.
- Czego życzy Pan kibicom PGE Stali Mielec w nadchodzącym 2020 roku?
- Najpierw będą Święta Bożego Narodzenia, więc życzę wszystkim zdrowych, spokojnych świąt. Miłej atmosfery rodzinnej. Obyśmy za rok wszyscy cieszyli się z wyniku, który chcemy osiągnąć do końca sezonu 2019/2020 i żeby przyszłoroczne święta były jeszcze lepsze niż te zbliżające się. Życzę wszystkim kibicom oraz ludziom związanym ze Stalą Mielec, zarządowi, kibicom z poza Polski, bo wiem że Stal ma dużo kibiców po za granicami kraju, abyśmy wrócili na salony.
Rozmowę przeprowadził Maciej Decowski-Niemiec
Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.