Pasiaki wykonały kawał dobrej roboty (fot. archiwum)
Wracamy z naszym cyklem podsumowań. Tym razem pod lupę bierzemy Apklan Resovię. Drugoligowca, który postanowił działać raczej w ciszy. Efekty? Zobaczcie sami.
Apklan Resovia mimo troszkę gorszej końcówki, ma za sobą naprawdę udaną rundę. Zespół dowodzony przez Szymona Grabowskiego jesienią cieszył oczy swoją grą, a ponadto nie miał przed nikim kompleksów. Wychodził na tym bardzo dobrze.
Wróćmy jednak do lata, bowiem do Pasiaków w tym okresie trafiały dość ciekawe nazwiska, a ich opiekun powtarzał spokojnie "Walczymy o pierwszą szóstkę". Głos ten jednak ginął pośród głośnych ruchów Stali Rzeszów czy konkretnych planów Stali Stalowa Wola.
Rzeszowianie pracowali ciężko, ale po cichu. Gdy opublikowano terminarz rozgrywek, wiadomo było że nie będzie łatwo. Na początek Stalówka, która naprawdę świetnie sobie poczynała w okresie przygotowawczym.
Transfery zielono-czarnych robiły wrażenie, a dobrze w sparigach spisywał się m.in. Łukasz Zjawiński. Apklan Resovia podeszła do tego jednak na spokojnie i przyniosło to odpowiedni efekt. Piasiaki w derbach Podkarpacia ograły Stalówkę.
Drużyna jednak najbardziej wyczekiwała trzeciej serii gier. Dlaczego? Wtedy to rzeszowianie mieli wrócić na Wyspiańskiego 22. Udało się, a powrót okazał się wręcz znakomity. Podopieczni Szymona Grabowskiego pewnie pokonali Znicz Pruszków i zaczęli zadomawiać się w czołówce.
Pasiaki grały bardzo dobrze tworząc przede wszystkim kolektyw. Jak się okazało, transferowym strzałem w przysłowiową "10" było ściągnięcie Serhija Krykuna. 23-latek na boisku imponuje niesamowitą szybkością, z czego dość często zespół korzystał.
Drugą młodość zyskał Daniel Świderski, który przypomniał sobie jak to jest strzelać do bramki. Apklan Resovia dobrze trafiła z transferami, a z miejsca do siatki trafiał Adrian Dziubiński. Nie można też zapomnieć o defensywie, która straciła zaledwie 19 bramek.
Zespół naprawdę dobrze fukcjonował, a z mocnymi rywalami wyglądało to bardzo przyzwoicie. Tym samym zespół pokazał że w tym sezonie, powalczy o wysokie cele. Niestety w końcówce rundy przyszła zadyszka, ale drużyna pozostała w czołowej szóstce.
Sympatycy Pasiaków ze swojej drużyny mogą być naprawdę dumni. Podopieczni popularnego "Graby" już nie raz wychodzili z opresji bez szwanku. Rzeszowianie pokazali że potrafią narzucić swoje warunki oraz odrabiać straty w naprawdę beznadziejnych sytuacjach.
Zima będzie niezwykle pracowita, ale znając zespół, ten nie zamierza spocząć na laurach. Nie pozwoliłby na to przede wszystkim Szymon Grabowski. Opiekun Apklan Resovii zaplanował sporo grania przeciwko drużynom z różnych szczebli.
Cel na obecny sezon nie zmienia się raczej i klub nadal celuje w pierwszą szóstkę. Rzeszów czuje głód dużej piłki i dlatego pytamy, czy nie lepiej walczyć o dwójkę? Upieką się dwie pieczenie na jednym ogniu. Pasiaki awansują, piłkarze szybciej będą mieć wakacje, a kibice będą śpiewać "Graba trenerem, Resovia gra z charakterem".
Czytaj także
2019-12-12 20:08
90 minut z: Peterem Basistą [WYWIAD]
Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.