Jest ostateczna decyzja w sprawie JKS-u Jarosław. Klub może stracić licencję na grę w IV lidze!

JKS Jarosław został ukarany odjęciem 4 punktów. Podkarpacki ZPN nałożył także na klub nadzór finansowe (fot. mapio.net)

Komisja Licencyjna Podkarpackiego Związku Piłki Nożnej podjęła decyzję w sprawie ukarania JKS-u Jarosław za zaległości finansowe. Dziś oficjalne pismo w tej sprawie zostało doręczone do klubu.

Przypomnijmy. Końcem listopada Komisja ds. Licencji Klubowych Podkarpackiego ZPN nałożyła na JKS Jarosław karę odjęcia pięciu punktów za przeterminowane zobowiązania wobec były zawodników.

W razie brakuje uregulowania zaległości do końca roku jarosławskiemu klubowi groziło nawet widmo zawieszenia licencji na grę w 4 lidze podkarpackiej.

Z decyzją tą nie zgadzali się działacze JKS-u Jarosław, którzy postawnowili złożyć odwołanie. Tak też uczynili.

- Zrealizowaliśmy postanowiania Komisji Licencyjnej z dnia 22 sierpnia. Napisaliśmy stosowne odwołanie, czekamy na jego rozpatrzenie odnośnie naszej sytuacji. Staramy się znaleźć rozwiązania, które pozwolą nam na dalsze uczestniczenie w rozgrywkach 4 ligi podkarpackiej - powiedział nam wtedy Michał Cebula wiceprezes JKS-u Jarosław.

Jaka jest decyzja podkarpackiego związku w tej sprawie? Niestety niekorzystna dla klubu. Działacze JKS-u Jarosław muszą spłacić zaległości wobec zawodników do 31 grudnia 2019 roku, w innym przypadku licencja klubu na grę w 4 lidze podkarpackiej zostanie zawieszona.

Ostatecznie jarosławski klub został ukarany odjęciem nie pięciu, a czterech puntów z ligowej tabeli. Nadzór finansowy został utrzymany, co oznacza, że JKS Jarosław nie ma już miejsca na błędy i do końca roku musi uregulować wszystkie zaległości.

Sprawę potwierdził na Twitterze rzecznik prasowy Podkarpackiego ZPN Sławomir Ferenc.

KO ds. LK @PodkarpackiZPN zmieniła orzeczenie w sprawie JKS Jarosław. Klubowi ostatecznie odjęto 4 zamiast 5 punktów. Nadzór finansowy został utrzymany, a to oznacza, że w razie braku uregulowania zaległości do końca roku licencja zostanie zawieszona.
— Sławomir Ferenc (@slawomirferenc) December 11, 2019