2018-11-07 18:10:19

Dobra pierwsza połowa nie wystarczyła, Resovia przegrała z Lechią Gdańsk

Rzeszowska publiczność w meczu z Lechią Gdańsk pokazała głód wielkiej piłki (fot. Radosław Kuśmierz)
Rzeszowska publiczność w meczu z Lechią Gdańsk pokazała głód wielkiej piłki (fot. Radosław Kuśmierz)
Resovia pokazała się z dobrej strony przed liczną rzeszowską publicznością. Blisko pięć tysięcy osób ogladało dobre widowisko, a w szczególności obiecującą pierwszą połowę gospodarzy.
 
Na początku Resovia miło zaskoczyła swoich kibiców, bowiem bardzo dobrze prezentowali się przeciwko ekstraklasowej Lechii Gdańsk. Z biegiem czasu miejscowi zaczęli groźnie atakować, ale uderzenia Konrada Domonia i Rafała Makowskiego były niecelne. Chwile później Paweł Hass ucieszył cały stadion, strzelając bramke na 1:0. Rosły napastnik nie miał problemów z pokonaniem Dusana Kuciaka, wykorzystując podanie Michała Ogrodnika.
 
Z biegiem czasu Resovia nie zatrzymywała się, choć widać było u przyjezdnych duże zdenerwowanie. Ten fakt sprawił że w okolicach 30. minuty groźnie zaatakowali za sprawą Mateusza Lewandowskiego, a minutę później poprawił Rafał Wolski, ale wynik na stadionie przy ulicy Hetmańskiej 69 się nie zmienił. 
 
Po chwili dobrą okazję miał Michał Mak, jednak futbolówke po jego uderzeniu z lini bramkowej wybił Konrad Domoń. W końcówce pierwszej odsłony wynik podwyższyc mogli miejscowi, bowiem źle pilkę wybił Dusan Kuciak. Rafał Mikulec przejął ją, ale Steven Vitoria w ostatniej chwili wybił ją z lini bramkowej.
 
Po zmianie stron trener Lechii, Piotr Stokowiec zdecydował się na dwie zmiany, lecz na początku nie wniosły one zbyt wiele, bowiem to Resovia próbowała podwyższyć i o mało się to jej udało. Kamil Antonik niestety z kilkunastu metrów chybił. 
 
Chwilę później jednak goście wyrównali za sprawą Stevena Vitorii i było 1-1. Nie podburzyło to opadających z sił gospodarzy, którzy starali się dzielnie przeciwstawić liderowi Lotto Ekstraklasy. Niestety od tego momentu przyjezdni zwolnili hamulec ręczny i ruszyli, bowiem chwilę później pięknym trafieniem popisął się Artur Sobiech i wyprowadził swoją ekipę na prowadzenie.
 
Lechiści dostali wiatru w żagle i w 70. minucie podwyższyli na 1-3, za sprawą Lukasa Haraslina. Miejscowi próbowali i chwile później mogli zniwelować straty. Bartłomiej Buczek dostał idealne podanie ale Michał Nalepa zablokował ten strzał. 
 
Ambitni rzeszowianie starali się jeszcze w końcówce zdobyć kontaktową bramkę, lecz defensywa gdańszczan już im na to nie pozwoliła.
 
Resovia - Lechia Gdańsk 1-3 (1-0)
 
1-0 Paweł Hass (15)
1-1 Steven Vitoria (57)
1-2 Artur Sobiech (61)
1-3 Lukas Haraslin (70)
 
Resovia: Daniel – Geniec, Zalepa, Frankiewicz, Domoń, Buczek (81. Pyrdek), Makowski, Antonik, Mikulec, Hass (66. Straszkewycz), Ogrodnik (73. Kantor)
 
Lechia Gdańsk: Kuciak – Fila (74. Nunes), Nalepa, Vitoria, Lewandowski, Makowski (46. Mladenović), Kubicki, Wolski, Paixao, Mak (46. Haraslin), Sobiech.
 
Żółta kartka: Lewandowski
 
Sędziował: Mariusz Złotek (Stalowa Wola)
 
Widzów: ok 5000 (w tym 100 z Gdańska)

Czytaj także

Komentarze (33)

Uwaga! Teraz komentarze są domyślnie ukryte, aby poprawić komfort korzystania z serwisu. Kliknij przycisk „Zobacz komentarze”, aby je wyświetlić i dołączyć do dyskusji.