2016-10-31 18:46:23

Paweł Cygnar: "Nie miałem pojęcia o wyścigu Resovii ze Stalą Rzeszów"

Paweł Cygnar, były zawodnik Resovii, obecnie jest piłkarzem Soły Oświęcim (fot. solaoswiecim.pl)
Paweł Cygnar, były zawodnik Resovii, obecnie jest piłkarzem Soły Oświęcim (fot. solaoswiecim.pl)
Po meczu Resovii z Sołą Oświęcim rozmawialiśmy z Pawłem Cygnarem, dziś zawodnikiem gości, a kiedyś piłkarzem "Pasiaków".

Paweł Cygnar dwukrotnie w sezonie 2008/2009 oraz jesienią 2011 roku przywdziewał barwy Resovii. Na stare śmieci przyjechał z Sołą Oświęcim, której jest kapitanem. Goście z Małopolski uratowali przy Wyspiańskiego remis, strzelając bramkę w 92. minucie.

- Utarł pan nosa swojemu dawnemu klubowi?

- Skądże znowu. To normalne, że piłkarz przenosi się z miejsca na miejsce. Resovię mam w sercu, miło wspominam czas spędzony w Rzeszowie. Kilku chłopaków z tamtego okresu wciąż tutaj gra: Marcin Pietryka, Mirek Baran, Konrad Domoń oraz Szymon Kaliniec i Sebastian Dziedzic, którzy wtedy byli juniorami.

- Wasz trener powiedział, że graliście już lepsze mecze.

- Ma rację. To było typowe spotkanie walki. Dużo biegania, mało finezji. Oczywiście szanujemy punkt zdobyty w takich okolicznościach, ale to nie jest tak, że gdy mierzymy się z Resovią czy KSZO Ostrowiec to prosimy, aby nas oszczędzano. Nie czujemy się słabsi, choć występujemy w klubie z mniejszymi tradycjami.
- Stracone punkty mogą Resovię drogo kosztować. Słyszał pan zapewne o rywalizacji rzeszowskich zespołów?

- Przykro mi, nie wiem, o czym pan mówi...

- Ekipa, która zajmie wyższe miejsce na koniec rundy jesiennej, otrzyma finansowe wsparcie z ratusza.

- O, ciekawy pomysł! To teraz z większą uwagą będę śledził poczynania Resovii i Stali. Przyznam szczerze, iż nie wiem, która z drużyn jest wyżej w tabeli.

- Występując w Resovii nie był pan tak skuteczny, jak w Sole, gdzie zdarzyło się panu strzelić ponad 20 bramek i zanotować tyle samo asyst.

- Od pięciu lat występuję w Oświęcimiu. Dwukrotnie sięgałem po tytuł króla strzelców trzeciej ligi, ostatnie podania też nieźle mi wychodzą (śmiech). Tej jesieni aż tak często do siatki nie trafiam (4 bramki - przyp. red.), ale nie mam prawa narzekać. Dodam tylko, że szkolę adeptów, przez chwilę byłem drugim trenerem i zapewne po zawieszeniu butów na kołku podążę w tym kierunku. Może kiedyś podzielę się swoją wiedzą z synkiem?

- To właśnie żonie Karolinie i małemu Leonowi dedykował pan tytuł króla strzelców. Leon to imię złożone w hołdzie Lionelowi Messiemu?

- Nie, nie, gwiazdor Barcelony nie miał z tym nic wspólnego (śmiech).

Komentarze

Komentarze: 0

Rozwiąż działanie =

Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.

Czytaj następny news zamknij