2015-09-14 20:06:07

Krzysztof Szymański po 7 porażkach Izolatora Boguchwała: "Podniesiemy się. Trzeba tylko zachować spokój"

Krzysztof Szymański (z lewej) w Izolatorze Boguchwała pełni rolę kapitana (fot. Marcin Pirga)
Krzysztof Szymański (z lewej) w Izolatorze Boguchwała pełni rolę kapitana (fot. Marcin Pirga)
Izolator Boguchwała śrubuje niechlubny rekord porażek – ta ze Stalą Rzeszów (2-4) była już siódmą z rzędu. Dziewięćdziesiąt procent działaczy w takich sytuacjach zmienia trenera, ale kapitan drużyny Krzysztof Szymański uważa, że nie tędy droga.
 
– Podniesiemy się. Trzeba tylko zachować spokój – apeluje.
 
- Przegrał pan kiedyś siedem meczów pod rząd?
 
- Nigdy. Ale, paradoksalnie, po tych porażkach będziemy silniejsi. Wierzę, że zaraz „odpalimy”, bo naprawdę nie gramy źle. W drugiej połowie meczu w Rzeszowie dość długo utrzymywaliśmy się przy piłce na połowie Stali, co o czymś chyba świadczy. Powinniśmy też strzelić więcej goli, bo okazje były. Generalnie, dostrzegam postęp.
 
- No tak, ale rywale uciekają. Do siódmej w tabeli Tomasovii tracicie już 9 punktów.
 
- Strach przed reformą sprawił, że wiele drużyn solidnie się wzmocniło. Trzecia liga jest w tym sezonie mocniejsza. Ale przed nami jeszcze wiele spotkań. Musimy być pozytywnie nastawieni, bo jak spuścimy głowy, to nic z tego nie będzie!. Jestem optymistą, lecz nawet jeśli się nie utrzymamy, będziemy grać dalej. Przecież nie skończymy z futbolem.
- Mimo wszystko trzeba mieć jakiś plan na wyjście z impasu. Działacze najczęściej zmieniają trenera.
 
- To nie moja działka, ale nie sądzę, żeby w naszym klubie do tego doszło. Zresztą treningi są bardzo dobre. Mój plan jest prosty: konsekwentnie robić swoje i nie załamywać się. Nie jesteśmy tragiczni, wiele spotkań przegraliśmy na skutek dziwnych sytuacji, prostych błędów. Nie powiem, że brakuje szczęścia, bo po siedmiu porażkach zabrzmiałoby to śmiesznie, ale czasem fortuna mogłaby się do nas uśmiechnąć.
 
- Mało kto wie, że jest pan miłośnikiem tatuażu. Ozdobił pan ciało jakimś nowym wzorem?
 
- Od trzech lat niczego sobie nie wytatuowałem. Ale w przyszłości na pewno się to zmieni. Wiadomo, jak to jest. Na pierwszym tatuażu się nie kończy (śmiech).

Czytaj także

Komentarze

Komentarze: 0

Rozwiąż działanie =

Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.

Czytaj następny news zamknij