2020-01-15 20:00:00

Krzysztof Sierżęga: "Uważam, że zasługujemy na to, żeby zagrać szczebel wyżej"

foto. LKS Czarni Czudec
foto. LKS Czarni Czudec
Krzysztof Sierżęga w przeszłości był człowiekiem od "czarnej roboty" min. w Izolatorze Boguchwała i Orle Przeworsk. Teraz jest trenerem prężnie rozwijającego się klubu, jakim jest drużyna Czarnych Czudec. Domowe mecze aktualnego lidera Klasy A Rzeszów cieszą się ogromną popularnością, a sami zawodnicy odpłacają się dobrą grą, która na wiosnę może przynieść tak długo wyczekiwany awans. Zobaczcie cały wywiad ze szkoleniowcem „Czarnych”!
 
- Witam trenerze, powoli budzicie się ze snu zimowego, zaczynają się przygotowania, jak one będą wyglądały, z kim zagracie sparingi?
 
-Witam serdecznie, zaplanowanych mamy 6 sparingów w okresie przygotowawczym, będą to drużyny głównie z regionu, od zaprzyjaźnionej Jedności Niechobrz, po kolejne ekipy z „okręgówki”, jakimi są: Crasnovia Krasne, Wisłok Czarna, juniorzy Stali Rzeszów, oraz Szarotka Rogożno z łańcuckiej Klasy A.
 
- Co skłoniło Pana do objęcia posady trenera w drużynie Czarnych Czudec?
 
- Zacznę od tego, że nie mnie skłoniło, tylko dostałem telefon o zainteresowaniu moją osobą. Praca trenerska wiążę się z tym, że nigdy nie wiemy czego możemy się spodziewać i gdzie wylądujemy w danym okresie.
 
- Pana drużyna plasuję się na pierwszym miejscu w tabeli z 9-punktową przewagą nad KS Przybyszówką. Wszystko poszło po waszej myśli, jeśli chodzi o rundę jesienną?
 
- Jesteśmy zadowoleni z tego i nie ukrywamy, że przed sezonem postawiliśmy sobie wysoko poprzeczkę. Udało nam się to, jak na razie połowicznie osiągnąć, bo została nam jeszcze druga runda, która wcale nie będzie łatwiejsza, a my ze swojej strony zrobimy wszystko, żeby jak najlepiej przepracować okres przygotowawczy i na końcu cieszyć się z awansu do ligi wyżej.
 
- Przed sezonem Pana zespół był głównym faworytem do triumfu w lidze i jak na razie nie widać drużyny, która podjęłaby rękawice i spróbowałaby zabrać wam awans. Kto będzie waszym najgroźniejszym przeciwnikiem na wiosnę?
 
- Na pewno drużyna mojego kolegi Maćka Rusina, czyli Grunwald Budziwój będzie bardzo groźny, gdyż jest to zespół poukładany i który ma niezłe zaplecze. Akademia, którą stworzyli kilka lat temu procentuje teraz i pokazuję, że warto stawiać na swoich chłopaków i myślę, że będą chcieli wykorzystać swoją szansę, i powalczyć o te czołowe miejsca. Mam nadzieję, że o drugie bo pierwsze chcemy zostawić dla siebie (śmiech).

- Sprowadzenie czwórki zawodników z Wisłoka Strzyżów i Tomasza Pietrasiewicza z Iskry Zgłobień  odbiło się dużym echem wśród miejscowych kibiców. Nie było problemów z wpleceniem tych graczy do drużyny?

- Myślę, że runda pokazała że problemów nie było, pomimo tego, że są to zawodnicy już doświadczeni wiekowo, to pokazali, że są dobrze przygotowani do sezonu i stać ich na rywalizacje z dużo młodszymi od siebie kolegami. Jestem w pełni zadowolony z pracy, którą wykonali podczas rundy jesiennej.

-  Klub Czarni Czudec ma jeden z najlepszych i najpiękniejszych stadionów w Klasie A Rzeszów, trzeba się zgodzić z tym, że do miana VII ligi on nie pasuję. Jakie są ambicje Pana drużyny na najbliższe lata?
 
- To wszystko zweryfikuję tabela na koniec sezonu. Uważam, że zasługujemy na to, żeby zagrać przynajmniej o szczebel wyżej, zważywszy na to jak dużym zainteresowaniem cieszy się piłka nożna w Czudcu.
 
- Dobrze więc załóżmy, że za rok widzimy Pańską drużynę w „okręgówce”. Interesowałaby was gra o utrzymanie, czy może walka o coś więcej?
 
- Każda liga jest nieprzewidywalna, nie chciałbym mówić już, że awansowaliśmy i snuć planów o tym, co będziemy robić w Lidze Okręgowej, jednak jeśli stanie się tak, że awansujemy ligę wyżej to na pewno będziemy dążyli do tego, żeby nie być drużyną, która znalazła się tam tylko na jeden sezon.
 
- Pracuję Pan już 3 sezony z drużyną, którą przejął Pan od Piotra Tłuczka, jest Pan w stanie wymienić cechy, które zespół wypracował dzięki pracy z Panem?
 
- Myślę, że w jakimś stopniu narzuciliśmy swój styl gry, z którym ja się utożsamiam. Nie zawsze jestem w stanie określić, jak wygląda to z boku, bo widzę to raz z placu gry, a raz z ławki trenerskiej,  jednak założenia, które zakładamy sobie przed każdym meczem ligowym są dużym stopniu realizowane.
 
-Niedziela godzina 11.00, tę datę każdy kibic w Czudcu zna na pamięć. Między innymi dlatego, że wtedy jest mecz „Czarnych”, spotkał się Pan wcześniej z tak dużym zainteresowaniem piłką nożną w niższych ligach?
 
- Niedziela, godzina 11.00 jest to termin dla mnie znany, gdyż grając w Izolatorze Boguchwała, rozgrywaliśmy mecze właśnie o tej porze. Wydaję mi się, że urok niższych lig ma też to do siebie, że ludzie pracują cały tydzień, mają swoje obowiązki, a w niedzielę przychodzą z całą rodziną pooglądać mecz.
 
- Czarni Czudec oprócz drużyny seniorskiej posiadają także prężnie rozwijającą się Akademię Piłkarską. Widzi Pan za kilka lat następców obecnych graczy?
 
- Na tę chwilę jest jeszcze za wcześnie, żeby stwierdzić, czy któryś z tych chłopaków dotrwa do czasów seniorskich. Bardzo byśmy sobie życzyli, żeby za kilka lat o sile klubu stanowili wychowankowie, bo wiele drużyn ma z tym problem, a ja mam nadzieję, że w Czudcu takich problemów nie będzie.
 
- Grał Pan w III lidze w barwach między innymi Izolatora Boguchwała. Jak Pan wspomina te czasy?
 
- Były to dla mnie najlepsze czasy z takiej półprofesjonalnej kariery piłkarskiej, może też dlatego, że spędziłem tam 8 sezonów i bardzo się z tym klubem zżyłem. Był bardzo fajny stadion, ciekawa liga i z Izolatorem mam bardzo miłe wspomnienia.
 
-Rozmawiając z kolegami z Izolatora dowiedziałem się, że charakteryzowała Pana ostra i nieustępliwa gra oraz spora ilość kartek na koncie. Zostało to do dzisiaj?
 
- Kartki się zdarzają, ale już w mniejszej ilości. Spowodowane to było wcześniej też zadaniami, jakie nakreślał mi trener. Jedni to odbierali, że Sierżęga jako zawodnik jest brutalny, inni widzieli, że są to zagrywki nałożone przez trenera.
 
- W wielu meczach w tym sezonie raczej przyglądał się Pan z boku grze swojej drużyny, jednak w trudnych momentach był Pan w stanie pomóc im w wygraniu spotkania. Grę w piłkę traktuję już Pan hobbystyczne, czy nadal podchodzi Pan do tego na poważnie?
 
- Jeżeli chodzi o występy na boisku, to nie ważne w jakiej lidze występuję, zawsze daję z siebie 100%. My jako zespół w tym sezonie dążyliśmy do tego, żeby stworzyć na ten sezon kadrę ponad dwudziestoosobową i mamy na tyle wyrównaną drużynę, że rotacja w składzie jest niezbędna

- Dziękuje bardzo za rozmowę i życzę wszystkiego dobrego w nadchodzącej rundzie!
 
- Dziękuje bardzo, wszystko dobrego!
 
Wywiad przeprowadził Dominik Pasternak 

Czytaj także

Komentarze

Komentarze: 5

Rozwiąż działanie =

Ed 2020-01-15 20:09:13

3 sezony i a klasa

karol 2020-01-15 22:16:02

juniorzy słabi seniorzy wiekowi polecą w dół jak Strzyżów

Heh 2020-01-16 23:28:59

Słaby trener z MKS Kańczuga nic nie zwojował, a i w Czudcu potrzebna armia zaciężna by mieć szanse awansu z A klasy

wzx 2020-01-17 03:07:17

Pamiętam Jego grę w przemyskiej Barcelonce - był zdecydowanie wyróżniającym się zawodnikiem

ja 2020-01-20 09:04:20

ale was boli ten Czudec :D a będzie bolec jeszcze bardziej :D

Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.

Czytaj następny news zamknij