2018-05-15 14:16:13

Grzegorz Opaliński, trener Radomiaka: "Po remisie ze Stalą Stalowa Wola już się pakowałem"

Grzegorz Opaliński został rzucony na głęboką wodę i przejął walczącego o awans do 1 ligi Radomiaka Radom (fot. radomiak.pl).
Grzegorz Opaliński został rzucony na głęboką wodę i przejął walczącego o awans do 1 ligi Radomiaka Radom (fot. radomiak.pl).
Grzegorz Opaliński objął ster w Radomiaku w bardzo trudnym momencie. Drużyna z Radomia pod wodzą Jerzego Cyraka w kwietniu trzy razy przegrała, raz zremisowała i tylko raz wygrała. Zwycięstwo niby przekonujące bo 5-0, ale z outsiderem ligi, Gwardią Koszalin.
 
Wymarzony awans do 1 ligi, o który Radomiak bije się już od trzech sezonów zaczął pomału uciekać. Władze klubu zdecydowały się podziękować za współpracę dotychczasowemu trenerowi i postawić na jego asystenta. Właśnie w taki sposób pierwszym szkoleniowcem Radomiaka został nasz rozmówca, Grzegorz Opalinski.
 
- Zazwyczaj gdy pierwszy trener zostaje zwolniony to odchodzi z nim cały sztab. Co sprawiło, że zaufano Panu w tak trudnym dla drużyny momencie?
 
- Pracowałem z trenerem Jerzym Cyrakiem od stycznia. Po remisie ze Stalą Stalowa Wola zarząd klubu postanowił podziękować mu za współpracę. Gdy zapadła ta decyzja, to ja też już się pakowałem. Trener Cyrak jednak poprosił mnie bym został i kontynuował jego pracę. Potem spotkałem się z zarządem i zdecydowali się mi zaufać.
 
- Wejście w ligę imponujące. W pierwszym meczu Radomiak ograł lidera i to w Jastrzębiu, gdzie miejscowy GKS do tamtego momentu przegrał tylko raz. Efekt nowej miotły?
 
- Do każdego meczu przygotowujemy się trochę inaczej, obmyślamy plan i od tego czy jest odpowiedni i czy zawodnicy dobrze wywiążą się z powierzonych im ról zależy wynik spotkania. W meczu z GKS-em Jastrzębie próbowaliśmy zneutralizować ich najlepszych zawodników. Moi piłkarze bardzo dobrze wywiązali się z tego zadania i wygraliśmy. Zwycięstwo to pomogło uwierzyć w siebie zarówno mi jak i drużynie.
 
- Przed meczem ze Zniczem Pruszków poprosił Pan chłopaków od podawania piłek o pełne skupienie i robienie tego jak najszybciej. Tak właśnie padła jedna z bramek. 
 
- Przygotowania do meczu to nie tylko dyscyplina taktyczna na murawie czy cykl treningowy. Trzeba brać pod uwagę też inne okoliczności, zarówno te które mogą pomóc, jak i te które mogą przeszkodzić. Po analizie drużyny Znicza wiedzieliśmy, że dość wolno reagują oni na stałe fragmenty gry. Przy rzucie z autu piłka została bardzo szybko dostarczona do Damiana Jakubika, co pozwoliło nam błyskawicznie przesunąć się pod bramkę rywali. Zaskoczyliśmy drużynę Znicza i zdobyliśmy bramkę.
 
Nagrodziliśmy chłopaków od podawania piłek za dobrze wykonaną pracę. Zaprosiliśmy ich do szatni, gdzie wręczyliśmy im drobne upominki oraz poszliśmy na lody. Uważam, że podstawową rzeczą w drużynie jest dobry "team spirit". Chcę, żeby dobra atmosfera panowała także wokół zespołu, abyśmy byli jedną wielką piłkarską rodziną.
 
- Radomiak ma w tej chwili cztery punkty przewagi nad piątą Garbarnią i tyle samo punktów co trzeci ŁKS Łódź (gorszy bilans z powodu ostatniej porażki). Będzie trener zadowolony jeśli zespół z Radomia zostanie na czwartym, barażowy miejscu?
 
- Dla nas celem nadrzędnym jest awans do 1 ligi. Ostatnio przegraliśmy z ŁKS-em, co trochę utrudniło nam to zadanie, ale odpowiednio zareagowaliśmy, wyciągnęliśmy wnioski  i wygraliśmy z Olimpią Elbląg. Bardzo mnie cieszy, że nie straciliśmy w tym meczu żadnej bramki. ŁKS natomiast przegrał z Garbarnią i znów zrównaliśmy się punktami. 
 
Wiem, że Radomiak nie wspomina mile czwartego miejsca, ponieważ w poprzednim sezonie przegrał baraż z Bytovią Bytów. Sam najchętniej zajął bym miejsce premiowane awansem bezpośrednio, jednak gdyby stało się tak, że zajmiemy miejsce barażowe, to także będę zadowolony. Baraż to mecz jak każdy inny, trzeba być lepszym i wygrać. 
 
- Czeka was teraz bardzo ciężki mecz w Poznaniu z tamtejszą Wartą. Przygotował trener na ten mecz coś specjalnego?
 
- Każdy mecz jest równie ważny, do każdego spotkania podchodzimy z myślą o pełnej puli punktów, a przecież każde trzy punkty są warte tyle samo. Obserwowałem Wartę w meczu z Wisłą Puławy i mam nadzieję, że ich zaskoczymy. 
 
- Dziękuje za rozmowę i życzę awansu do 1 ligi. 
 
- Ja także dziękuje.
 
Rozmawiał Kamil Gołąbek

Czytaj także

Komentarze

Komentarze: 1

Rozwiąż działanie =

Raf 2018-05-15 23:31:10

Powodzenia Trenerze w awansie do 1 ligi !

Redakcja portalu podkarpacieLIVE nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za treść komentarzy. Każdy użytkownik reprezentuje własne poglądy i opinie biorąc pełną odpowiedzialność za ich publikację.

Czytaj następny news zamknij